Odp: Głowacz czy diabeł ?
: : nadesłane przez
Witek (postów: ) dnia 2005-03-16 13:23:04 z *.tkchopin.pl
Pomijając już te wszystkie głowacze, strzeble, nietoperze, łabędzie a nawet wydry (widziałem zapiętą na woblera ) to i tak to wszystko nic w porównaniu z wyczynem mojego kolegi. Zdaje się to był czerwiec pare lat temu, obławiał miejsce gdzie kilka dni wczesniej znajomemu duży lipień poszedł z muchą. Po para minutach zapina ładną rybę, holuje, wyciąga na brzeg, patrzymy.... a mucha na którą łowił nie tkwi w pysku lipienia tylko w oczku (sic!) urwanej parę dni wczesniej nimfy, której ten lipien nie zdążył się jeszcze pozbyć. Trafić haczykiem w oczko innego haczyka tkwiącego w rybim pysku w rzece to chyba szczyt fuksiarstwa. Gdybym nie widział, nigdy bym nie uwierzył.
Witek