|
Panie Józku - nie zgadzam się z Panem. Raczej nie sądze aby zostały wypowiedziane, chyba ze na warunkach przewidzianych w samej umowie użytkowania (np. nieprzestrzeganie operatu itp.).
Aby aktualne umowy mogły wyganąć, muszą zostać wypowiedziane zgodnie z klauzulami zawartymi w samej umowie między użytkownikiem a RZGW, lub musi upłynąć termin na jaki zostały zawarte. W umowie nie ma, jak sądze, klauzuli że RZGW może bez przyczyny wypowiedziec Panu umowe w kazdym czasie, dlatego zadnego nagłego zakończenia umów się nie spodziewam.
Teoretycznie istnieje jeszcze jedna możliwość - że zostanie wydana ustawa, która rozwiąże dzisiejsze umowy. Ale taka ustawa łamałaby zasadę lex retro non agit i w konsekwencji byłaby niekonstytucyjna.
1. Bo mam ważne pozwolenie wodnoprawne do 2010 roku, a startować musiałem w przetargu w 2004 roku.
No własnie sęk w tym, ze nie ma Pan ważnego pozwolenia wodnoprawnego. Wszystkie takie pozwolenia wygasły z dniem 31 grudnia 2004r z mocy prawa (art. 205 Pr. wod.). One dzis są nieistniejace (nie obowiązuja). Co prawda wojewowda powinien wydać jeszcze decyzje stwierdzającą (potwierdzajacą) to wygaśniecie, ale jego decyzja ma charakter tylko deklaratoryjny - stwierdza wczesniej zaistniały fakt wygaśnięcia. Nawet gdyby wojewoda nie wydał, to i tak pozwolenia są dziś nieważne, bo wygasły z mocy prawa, a nie dzięki decyzji wojewody.
Dlaczego pozwolenie ważne do 2010 roku może wygasnąć już dziś, a użytkowanie nie?
Pozwolenie jest jednostronnym aktem administracyjnym wydanym przez organ władzy; w większości wypadków (gdy przepis prawny pozwala) ten organ moze swoją decyzję cofnąc - i tak się właśnie stało. Istnieje tu stosunek podporządkowania, więc dzierżyciel pozwolenia musi się pogodzic z decycja władzy - czy mu się podoba czy nie.
Użytkowanie jest dwustronną umową opartą o przepisy kodeksu cywilnego; RZGW jest tu stroną umowy i nie może samo z siebie, bez przyczyny jej wypowiadac. Na etapie wykonania umowy uzytkownik rybacki ma bardzo silną pozycję wobec RZGW - taką samą jak RZGW wobec niego - nie ma podporządkowania. Jeśli RZGW złamie umowę, użytkownik moze iść do sądu po odszkodowanie.
2. Bo danina w postaci kwot zarybieniowych nie jest stosownym sposobem rozliczania właściwego gospodarowania wodami. 3. Bo czynsz za dzierżawę wody jest za niski.
Ma Pan racje, ale z drugiej strony mamy ekwiwalentność świadczeń. Opłata roczna jest niska, ale nakłady na rzecz (zarybienia) są bardzo wysokie.
Zaś to, że dzisiejsze zasady mijają się z racjonalną gosp. rybacką to juz nie jest fakt prawnie doniosły.
Pozdrawiam
Michał Cebula
|