Odp: Łowisko licencyjne Raba - zabieranie zlowionych ryb.
: : nadesłane przez
Piotr Lech (postów: ) dnia 2005-03-10 14:06:44 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Ale własnie o to mi chodzi panie Józefie. Skoro idea zabierania jednej ryby urodziła sie w środowisku C&R to właśnie lowiący tą metoda, a chcący zabrać ów jedyny okaz, który akurat trafił mu się o 6.55 powinien mieć prawo do dalszego wędkowania,ale juz na zasadach C&R. Na Boga, nie jestem żadnym mięsiarzem, tylko zastanawiam się - na razie tylko teoretycznie - co musiałbym w takiej sytuacji zrobić. Czy łowiąc np. pod Topolami zwijać sprzęt i biec czym predzej do Reklinca czy Stróży i dokupywać za 35 zl licencje tylko po to, żeby po prostu połowić sobie jeszcze parę godzin, czy zbierać się do domu, czy wypuścić okaza mojego życia. Myśle w całej tej sprawie właśnie w sposób C&R choć z pozoru może to wygladać inaczej. A linencji nie oddam chodźbyście mnie kroili bo za fajnie jest u was.
Z wyrazami szacunku i sympatii
Piotr Lech.