|
Ja plan zarybień wędkarskich mam dostosowany do planu odłowów. Ale nie jest on zafiksowany na jakieś liczby konkretne w konkretne dni, bo nie może być. Każde zarybienie do mętnej wody albo przed powodzią jest stracone i stąd brak możliwości ścisłego planowania. Ale algorytm jest prosty: w każdym miesiącu wpuszczamy tyle ryb ilu wędkarzy przyjedzie (o czym wiemy z zestawienia połowów z lat poprzednich), to znaczy dokładnie, suma ilości maksymalnej i średniej wykorzystanych dniówek wędkarskich z lat poprzednich miesięcznie. Dzielimy to zwykle na cztery porcje tygodniowe, lub miarkujemy ewentualnymi przeszkodami klimatycznymi w mniejszą ilość większych porcji.
Co do zarybień środowiskowych, to plan jest stały i może mniej interesujący dla wędkarzy, bo jego efekty obserwowalne są po pięciu latach od daty zarybienia. Ale w kwietniu każdego roku wpuszczamy conajmniej 25 tysięcy wylęgu żerującego pstrąga potokowego z wylęgarni, od 15 maja do 15 czerwca porcjami około 30 tysięcy narybku letniego spływajacego samodzielnie z inkubatora i jakaś porcja powyżej 5 tysięcy narybku letniego łososia w maju.
Gdybyś chciał uczestniczyć w którymś z tych zarybień, zapraszam, pisz na priv.
|