f l y f i s h i n g . p l 2025.08.04
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Polskie błystki znalezione w Szwecji. Autor: S. Cios. Czas 2025-08-04 09:26:47.


poprzednia wiadomosc Odp: Ustawa o rybactwie - do sporu o łamanie prawa : : nadesłane przez Wacław S. (postów: ) dnia 2004-12-08 11:01:21 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  To, że wędkarze "kiwają się" nawzajem i "kiwają" wszystkich wokół jest dość oczywiste. Wystarczy porównać stan wód 20 lat temu i obecnie. Wszelkie zabiegi gospodarcze nie były w stanie zrównoważyć stopnia eksploatowania wód. Nakłady nasze, zarówno finansowe jak i w postaci "pracy" są mizerne w stosunku do naszych apetytów.
Senso stricto. Cały post Jurka, to senso stricto.
Zadał bym pytanie. Czy prawny użytkownik wody ma zapłacić sam sobie, jeżeli chce sobie na swojej wodzie połowić ? Czy n.p pan Jeleński płaci sam sobie, jeżeli chce sobie połowić na użytkowanym przez siebie odcinku Raby ? Oczywiście za jednodniowe wędkowanie, tych 25 zł ? Myślę, że nie płaci, skubany !!! Tylko nam każe płacić! Czy łamie prawo, czy ma prawo od nas pobierać opłaty, jeżeli my chcemy sobie na "jego" odcinku Raby połowić ?
A co go upoważnia do tego, żeby sam nie płacił ? Ci, co mają wątpliwości o postępowaniu P.Z.W., niech odpowiedzą na te pytania.
Wracając do przytoczonego fragmentu wypowiedzi sz. Jerzego K.
Rzeka (łowisko) ma pojemność. Pojemność ichtiologiczną. Gospodarka rybacka, w moim rozumieniu polega na tym, zeby utrzymać status qvo tego łowiska, co chyba kazdy powinien rozumieć. Teoretycznie, Gospodarz mógłby napuścić ryb "w cholerę" ku uciesze łowiących i chwalić się przed światem, jakie to stworzył extra warunki do wędkowania.
Mam pieska (przybłąkał się). Dam mu jeść ile będzie chciał i psina żre, bo "pan" mu dał. Ale psina się zrzygała!!! Organizm nie przyjął ! Dam mu za mało, będzie piszczał, chudł, aż zdechnie. Też żle. Jest pewne optimum, dobre dla jego organizmu.
Jest też to optimum, dobre dla rzeki. Nie można wyłwiać więcej, niż jest się w stanie dać, bo rzeka zdechnie, lub nadmiernie "schudnie". Po to są te niby limity, wymiary, okresy ochronne, itp. Wędkarze tego nie chcą rozumieć. I łowiska są chude, lub zdechłe. Kubły z pomyjami wylewa się za to na Gospodarza. Że nie dał więcej, nie działa, zaniedbuje, nie pilnuje..
Jest tak, w jakiejś części, jak to zwykle bywa. Ale to nie Gospodarz wyławia ponadlimity, nie biega z nadkompletami w krzaczki, do samochodów, nie chowa złowionych niemiarków po kieszeniach, nie łowi w okresie tarła, nie "szarpakuje" zgromadzonych na zimę ryb,....
Kto to robi ? Robi to członek Stowarzyszenia, ten sam, co podpisywał deklarację o przestrzeganiu Statutu, Regulaminu. Też poniekąd gospodarz tej wody. Czy tu nie powinna zacząć się selekcja ? Przy przyjmowaniu, egzaminach ? Nie finansowa, jak by to chcieli niektórzy zasobni koledzy, bo tej już nam nie brakuje, ale właśnie ta, moralna.
To tak, nawiasem, W.


  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Ustawa o rybactwie - do sporu o łamanie prawa [2] 08.12 11:11
  Odp: Ustawa o rybactwie - do sporu o łamanie prawa [1] 08.12 13:37
  Odp: Ustawa o rybactwie - do sporu o łamanie prawa [0] 08.12 13:42
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus