|
Podejście do przygotowania drużyny, w którym zamierzony wynik jest celem głównym, gdyż poza innymi aspektami sukcesu, gwarantuje odpowiednio dużą dotację od państwa pozwalającą bronić w roku następnym osiągnięte pozycje - jest logiczne.
Argument o sprowadzaniu wszystkiego do kasy w tych okolicznościach jest chybiony.
Nie każemy przecieży wyłożyć tej kasy zawodnikom, bo właśnie wówczas wszystko sprowadzi się do tej wspomnianej kasy.
Środkowy komentarz jakby wycięty z inne dyskusji, nijak nie przystaje do poruszanego tematu.
Moja myśl przytacza stan istniejący, w którym sportowe wędkarstwo muchowe (podobnie jak inne dyscypliny sportu), podążą scieżką wytyczoną przez międzynarodowe reguły sportowe zawodów, które budowane są na bazie analogii z innymi dyscyplinami oraz naturalnej ewolucji wynikającej z wieloletniej tradycji ich rozgrywania.
Ostatnia wypowiedź odzwierciedla niestety stan naszych łowisk, co niestety wprost przekłada się na loteryjność zawodów.
W tym fragmencie wszyscy się zgadzamy.
Pozdrawiam.
|