|
Od pisania papierów i obiecanek, cacanek nie przybywa ani strażników nad wodą, ani ryb w rzekach, ale za to jest artykuł w prasie, jacy to panowie kontradmirałowie są dzielni i wspaniali. Niestety najczęściej na obietnicach się kończy. Szkoda, że PZW zaczyna się specjalizować w PR w miejsce efektywnego działania nad wodą.
Wspomniany artykuł nie wspomina innych "zasług":
- Utraty przez PZW dwóch najlepszych rzek pstrągowych i trociowych - Wierzycy i Raduni, na rzecz innych podmiotów gospodarczych;
- Pomimo wielu zapewnień przez 4 lata nie powstała na Wierzycy żadna przepławka;
- Pomimo licznych zapewnień nie została w żaden sposób rozwiązana kwestia połowów wędkarskich w rezerwatach na Raduni, Reknicy, Redzie;
itd. itp. aż się nie chce pisać...
|