|
osobiście jestem przeciwny takim zarybieniom. w centrum miasta wrzuca się kilkadziesiąt kilo ryby, którą wyłapują w krótkim czasie amatorzy prostych wrażeń. nic nie mam przeciwko tej rybie w rzece ale tu chodzi o co innego. Denerwuje mnie to, że wszyscy udają, że nic nie wiedzą na temat tęczaka w wodach Krosna- a ja jakoś wiem, że są w Wisłoku w Sanie. Opowiadanie,że ryby uciekły ze stawów-panowie nikt nie jest dzieckiem.
Co do ryb w górnym odcinku to nic na ten temat nie wiem. Łowiłem małe tęczaczki poniżej zapory w Sieniawie. Będę wdzięczny jeśli napisze Pan kiedy tam łowił. Pozdrawiam mb.
|