|
Ok!
Nie rozumiesz mnie Arku. Chodzi mi wyłącznie o to że zbyt rozrzutnie szafuje się tymi pozostałościami dzikiej natury jakie jeszcze pozostały.
Jeśli firma radbur zajmie się ochroną pstrąga i lipienia, spowoduje powstanie stabilnych dzikich populacji, kosztem nawet wręcz potwornie wysokich i nieosiągalnych dla mnie dniówek, to pojadę do prezesa radburu i osobiście mu podziękuję.
Nie MUSZĘ łowić ryb. Natomiast nie potrafię się pogodzić z bezmyślnym niszczeniem przyrody, które, obym się mylił, spotka radunię z rąk Radburu.
To tak po krótce mój pogląd na sprawę.
mathe
|