|
A co do przetargów mają stanąć "golcy" i wyłowić na sieci zawartość pustych rzek i się nachapać?
Jako członek PZW chciałbym by o losach organizacji do której należę stanowili mądrzy
i gospodarni członkowie jej Zarządów.
By normalnym stanem były rybne rzeki, sportem wędkarskim kierowali profesjonaliści i ....
Nie, niestety to nie czas na marzenia - to czas na przetargi, zdrową konkurencję kreującą modelowe gospodarowanie na wodach pstrągowo-lipieniowych.
PZW się przemodeluje lub po prostu zginie śmiercią naturalną, gdyż "biologicznie" ma już sto lat .
W tym wieku konkurować w maratonie, jakim jest odbudowa dokonanych przez lata zniszczeń jest niemożliwa.
Zmiany, "świeża krew" to jedyne rozwiązanie.
Pozdrowienia.
|