|
Niestety nie jest to jak wiadomo odosobniony przypadek i o ile na rzekach zananych lub tam gdzie świadomość jest wieksza, nastepuje interwencja na wniosek, to w wiekszości przypadkach uchodzi to bezkarnie i jest uważane jako zwyczajowa normolność. Sam byłem świadkiem podobnej histori na Liwcu gdzie zamknieto wrota przepustu aby wykonac na nich prace spawalnicze, a dla pewności, że nie bedzie podcieku uszczelniono wielką folią. Sączyła sie tylko cienka boczna struga. Ryby przenosiłem garściami, od okoni i głowaczy po szczupaki i inne. Trochę to trwało zanim skończyli. Miejscowi wędkarze grzecznie zwinęli sprzęt i opuścili brzegi ,aby następnie tłumnie udać sie na most dopingować spawaczy.
Nikt sie nie wzburzył ani nie zaprotestował. O wybieraniu z koryt kamieni i rozjeżdżania go traktorami nie wspomnę. A potem wszystko na brak zarybien i wydry.
WŁW
|