|
Z całym szacunkiem, Józefie do Twojej wiedzy i doświadczeniu, ale chociaż ichtiolog ze mnie żaden, a i wędkuję po górskich potokach dopiero parę lat, ( chociaż wychowałem się i sporo czasu nad nimi spędziłem), mam wątpliwości. Otóż, (zaznaczam, moje refleksje dotyczą w zasadzie mojego regionu), w naszej okolicy, w rzekach i potokach, zastajemy tylko wspomnianych murzynów i Chińczyków rybnych, czyli ryby hodowlane, z wylęgarni, z inkubatorów. Ostatniego tarlaka - tuziemca zżarto, lub zamordowano dawno, dawno temu.
Wkraczająca i expansywna, wszechobecna cywilizacja, tworzenie „zielonych płuc” dla Śląska w czasach hurraoptymizmu, naturalny rozwój, zniszczyły całkowicie Wisłę, Brennicę i inne pomniejsze rzeki, rzeczki i ich dopływy w sensie pstrążych mateczników.
Gdzie tutaj są naturalne tarliska? Skąd pozyskiwać naturalne tarlaki dla ich dalszego chowu?
Ile jest takich naturalnych siedlisk jeszcze w naszym kraju? Ile Ty ich masz jeszcze u siebie,na Rabie?
Wreszcie, jaką mamy alternatywę, wobec braku naturalnych reproduktorów? Klonowanie? No tak, może, ale kto za nie zapłaci...
Wacek
|