|
Na szczęście źle mnie zrozumieliście... nie zapora ale "tylko" grodzenie posesji do samej wody. Koło "piekarni" został zagrodzony cały taki półwysep, stawiają płot, jest buda z psem, kazde przejscie konczy sie totalną awanturą z właścicielem i choć czym bardziej się wnerwia tym chętniej tam chodzimy pora coś z tym zrobić od strony formalno-prawnej.
Nie ciekawie tez będzie niedługo na Łebie koło "jagód" .. juz stoją trzy posesje, zanosi się na następne. Właściciele na należą do zbyt miłych ... ostatnio pojawiła się tablica "teren prywatny..." już nad skarpą koło dróżnika. Strach pomyśleć co będzie dalej...
Ubywa niestety dzikich kawałów rzek...
Pozdro-Witek
|