| |
Od conajmniej kilkunastu lat gdzie się tylko da podnoszę problem mordowania dzikich ryb przez wędkarzy, w tym okazów i co gorsza fotografowania się z nimi. Niestety nasze gazety też są przepełnione rybim pokotem, czyt. trupem często z ujawnionym obliczem bohaterskiego zabójcy. O zdjeciach bohatera z rybą w kiblu nie ma nawet co gadać. Panowie. Skoro musicie zabić "gadzinę" to wasza wola. Ale po co od razu te zdjęcia. One i tak niczego nie dowodzą na co od lat wskazuje praktyka stosowana chociażby na zawodach wedkarskich, gdzie bywa, że okazy pojawiają się nie wiadomo skąd jak grzyby po deszczu. Zresztą po co zaraz zabijać.
|
