Odp: to kill or not to klill
: : nadesłane przez
Przemek (postów: ) dnia 2004-08-27 21:50:28 z *.dhcp.missouri.edu
Panie Stanislawie,
Ja mam wrazenie ze w Stanach praktykuje sie no kill rowniez na lowiskach morskich. Amerykanie dawno zrozumieli ze wedkarstwo ma duze znaczenie ekonomiczne i dlatego 'no kill' to czesto standard w lowienie bonefish, czy tarponow (podejrzewam ze marlinow rowniez). O podejsciu do tematu swiadczy rowniez fakt, ze w niektorych rejonach, np. na Florydzie wiele wod tradycyjnie eksloatowanych gopodarczo jest obecnie zamknietych dla rybactwa a udostepnionych jedynie dla wedkarstwa rekreacyjnego.
Dniowka z przewodnikiem na Florydzie to okolo 350$ i chetnych nie brakuje. Wszyscy rozumieja ze, jakby to Lee Wulff powiedzial, ryba jest zbyt cenna (rowniez ekonomicznie) zeby ja zlowic tylko raz.