|
Łowiłem w tych zawodach z p.Romanem na jednym stanowisku.Piekna ryba, piękna walka i właściwa reakcja sędziego.Bez pyskówki, przekonywania do swoich racji.Pełna kultura.Gdyby było inaczej sam złożyłbym protest.
Uff, już myślałem, że tu niemal do linczu dojdzie... Sprawa została załatwiona pozytywnie - ktoś dokonał naruszenia przepisu, został za to przez sędziego ukarany nie zaliczeniem ryby, jak rozumiem nie protestował, uznał swoją winę, świadomą czy nieświadomą.
Dyskwalifikacja za coś takiego ? Bez przesady, można by o tym mówić tylko w przypadku recydywy, gdyby kolejna ryba (ryby) były złowione na haczyk z zadziorem.
Pzdr,
Darek
|