|
Witam
Gdy miałem czas bywać nad Wartą prawie codziennie ryby były. Skończyły się wraz z budową zbiornika Jeziorako, lejem po Bełchatowie, reguleacją etc.- było przerabiane nie raz. Obecnie moja bytność nad powszechnie dostępnymi wodami ogranicza się do kilku 1-2 godzinnych pobytów w ciągu roku - spustoszeń nie robię żadnych.
Uważam jednak, że dostęp powinien być powszechny, pod warunkiem wprowadzenia np. zasady no kill. Czasowo można przecież wyłączać niektóre wody z wędkowania. Przede wszystkim jednak żadne działania nie uchronią ryb, jeśli dalej będą postępować regulacje czy budowy zbiorników - mnie nie bawi zarzucenie gruntówki i czekanie na branie. Lubię połazić i poszukać ryby.
Ciekaw też jestem jak by wyglądało np. łowisko na Sanie, gdyby np. postanowiono uregulować brzegi i wzdłuż odcinka powycinano wszystkie krzaki i małe drzewa (jak to się stało w mojej rodzinnej miejscowości).
Pozdrawiam i do zobaczenia mam nadzieję nad jakąś wodą pełną ryb do której każdy miałby swobodny dostęp.
|