Odp: Co moge zrobic by było lepiej?
: : nadesłane przez
O_Marcin (postów: ) dnia 2004-06-13 13:11:08 z *.ds15.agh.edu.pl
Hej. Ja sie zwoze do domku w piatek, juz na stałe tzn na 3msc(nareszcie!! ) moze w koncy wtedy wyjdzie nam wspolne wedkowanie. A co do akcji sprzatania to jestem jak najbardziej otwarty, tylko obawiam sie ze nie ma zbyt wielu zwolenników sprzatania, bo kazdy jak ma tylko chwilke czasu to woli isc połowic a nie bawic sie w wyciaganie smierdzacych smieci. Tak ja to widze. Ale trzeba zauwazyc ze wystarczyło by tylko nie smiecic by nie musiec sprzatac. Ja osobiscie zawsze zabieram kazdy swój smiec do kamizelki i wyrzucam to pojemników na nie przeznaczonych. Nawet resztki żyłki obciete od wezłów zabieram ze soba. Problem chyba tkwi nie w zbieraniu smieci a raczej w ich wyrzycaniu i tu to juz wina naszych narodowych "przyzwyczajeń", przeciez wiekszosc ludzi wyznaje zasade ze rzeka zabierze wszystko i ze wszystkim sobie poradzi. A spójrzmy jak to jest w innych krajach- tam kazdy wie ze smiecenie jest wysoko karane, a jesli nie chodzi nawet o kary to, wiadomym jest ze zasmiecanie jest poprostu niekulturalne. Ale w Polsce z kultura jest różnie, wystarczy obejżeć TV-wiec sam sie sobie dziwie daczego mam jakies objekcje...