|
Oj, oj Michał. Tylko spokojnie. Powołujesz się na dane skandynawskie, amerykańskie. A czy coś wiadomo na temat rybostanu w tamtejszych rzekach? A może pstrąg (ewentualnie inne gatunki łososiowate, lipień lub sieje) jest w niektórych z tych rzek jedynym pokarmem dostępnym żyjącym tam szczupakom, bo inne ryby w nich nie występują?Wiadomo, że rzeki północnej Skandynawii są bardzo ubogie pod względem występujących gatunków. Na ile tamtejsze rzeki podobne są do naszych. Nie szukając daleko od Szczecinka. Gwda, Piława, Dobrzyca, Połączone. Łowiłem tam szczupaki. Z ręką na sercu-nigdy nie znalazłem śladu pstrąga lub lipienia. Nawet w Tarnowie w czasach, gdy pływało tam wiele tęczaka (od palczaka w górę) i szczupak zamieszkiwał tamtejszy odcinek Dobrzycy bardzo licznie-nigdy nie znalazłem nawet śladu tęczaka ! A tych szczupaków łowiłem tam sporo. A może miałem takie "szczęście"? Tylko pomorskie i południowe, lubuskie i roztoczańskie rzeki zamieszkuje wiele gatunków bardziej dostępnych dla żyjących tam szczupaków, a więc pstrągi i lipienie zjadane są sporadycznie. Myślę, że opinia o spustoszeniu dokonywanym przez ten gatunek w rzekach pstrągowych jest mocno przesadzona i powtarzana przez kolejne pokolenia wędkarzy. Czy ktoś to dokładniej badał? A może koledzy sami wypowiedzą się na ten temat.
Ilu z nas znalazło w złowionych szczupakach pstrągi lub lipienie-ale tak z ręką na sercu?
A tak nawiasem mówiąc-szczupaki z pstrągowych rzek są przepyszne! Żyły w nich pewno zawsze i choćby z tego powodu szanujmy je. Nie obawiajmy się, że wymordują nam (i sobie)wszystkie pstrągi. Takie głupie, to one nie są.
Pozdrowiam-Jachu.
|