|
Wszystkich nie wymordują, to pewne, ale że mordują to też pewne. Na Twoje pytanie o własne doświadczenia powiem, że mój największy pstrąg pogryziony przez szczupaka (umiem odróżnić co go kąsało) i to dosyć świeżo miał ponad 40.
Tak na marginesie jeszcze raz powtórzę, że rzek o naturalnym charakterze i takiejż strukturze ichtiofauny już u nas nie ma i nigdy nie będzie. Zatem liczenie na utworzenie naturalnej równowagi między gatunkami, z których jedne podlegają większej presji od innych (pstrągi i lipienie) jest po prostu mrzonką.
Wyrzucanie szczupaka za plecy to już chyba przesada, ale popieranie go w wodach pstrągowych to głupota.
|