| |
Właściwie to zgadzam się z powyższą opinią. Moze dlatego, ze lubię urozmaicenie czyli tak modna teraz bioróżnorodność.
Przypominam sobie jaki to był piekny widok nad Marózką, gdy w jej krystalicznie czystych nurtach można było z jednego miejsca obserwować szczupaka przyczajonego pod brzegiem, tłuste klenie buszujące pomiędzy gałęziami zwalonego drzewa, we wstecznym wolniaku zaś stado płotek i jazików, oraz grupke leszczy majestatycznie grzebiacych w mule, przy powierzchnie pływały zaś ukleje do których z nurowej strugi co jakiś czas wyskakiwał pstrąg. Wszystko składało się na to co nazywamy rzeką tetniacą życiem...
Myślę, że żadne szczupaki nie są w stanie uszczuplic populacji pstrąga tak jak wędkarze czy kłusownicy...
|