| |
Bardzo ciekawie zauważył prof. Kołakowski w jednym ze swoich "mini wykładów o maksi sprawach", że kultura i demokracja jest "wbrew naturze ludzkiej". Toteż stosowanie do ich zrozumienia intuicji i emocji, a nie wiedzy i rozumu prowadzi na manowce.
Dobre.
Marx zaś dobrze wiedział co ludowi jest potrzebne. "Religia to opium dla mas" - nawiasem mówiąc , często błędnie dziś interpretowane ( opium było wtedy legalne, w aptekach , tyle , że za drogie dla biednych ludzi), więc wydźwięk nie jest taki negatywny, jaki się temu zdaniu przypisuje.
Pogłówkował i wymyślił Opium2. A z wiarą się nie dyskutuje. Tu rozum i wiedza nie działają.
I słusznie. Tyle, że religia i socjalizm są z innych kategorii i dotyczą innych sfer życia.
Traktowanie spraw materialnych na zasadzie wiary, "prowadzi na manowce".
Dla mnie twierdzenie , że można wydawać , a potem jakoś zorganizuje się przychody , jest wiarą. W cuda. Najśmieszniejsze , że prawie nikt tak nie robi w życiu codziennym. Ci sami ludzie myślą (wierzą) , że w większej skali , państwa, jest to możliwe.
Nieskrępowana przedsiębiorczość ; tak rozumiem XIX w. kapitalizm. Nie chodzi o to , zeby młócić cepem. Czsy się zmieniły,narzędzia. Natomiast zasady nie. Będziesz dusił przysłowiową kurę - ze złota nici.
Pozdrawiam Paweł
|