| |
Panie Jurku,
Na wstępie chciałbym przeprosic wszystkich, którzy poczuli sie urażeni moim pośrednim porównaniem Wiem, że w PZW jest grupa porządnych ludzi i fachowców. Chwała im za to co robią ale pewnych generalnych analogii trudno mi jednak uniknać.
Co do pytania na forum to taka odpowiedz na zapyatanie na publicznym formum powinna stac się przynajmniej nieformalnym votum nieufności ( abyc może zaufania? ) dla władz związku.
Panie Jurku, nie zgadzamy się ze soba główie dlatego, że Pan ubolewa na brak zaangazowania zwykłych członków stowarzyszenia. Ja uważam , ze trudno w tak szyblkim czasie zreformowoac sposób myślenia i społeczeństwo i pewnie bedzie to wymagało zmiany pokoleniowej. Nie wierzę w cuda ale tez nie zamierzam się poddawać dlatego uważam że trzeba pracowac na takim materiale jaki jest.
Aby cokolwiek mogło stac się mozliwe (np. reforma PZW) potrzeba nam dziś najpierw wizji dzaiłania związku i poprawy polskich łowisk. Takiej wizji brakuje. Uaktywninie członków PZW moze nastapic tylko wtedy kiedy pojawi się realny plan i wizja wyjscia z zapaści. Mniej wierzę w przemiany mantalne i świadome społeczeństwo obywatelskie niz w ludzki pragmatyzm.
Więrzę, że wizja i koncepcja naprawy sytuacji zmobilizuje ludzii do działania (płacenia). Wizji takiej nie ma i nie będzie dopóki PZW bedzie pragnęło pogodzic wszystkich wedkarzy i za wszelka cene ( dosłownie bo chodzi o pieniądze) unikało konfliktu interesów.. Trzeba wreszcie głosno zadac pytanie ( i narazić sie wielu członkom) o to na przykład jakie gatunki ryb uwazamy dla polskeigo wędkarstwa za priorytetowe? Czy na pewno warto pakowac czas i pieniądze w głowacicę? itd, itp. Czy podgrzać wode w zbiorniku czorszynskim i zarybić amurem i karpiem a na brzegach dla urody posadzic palmy?
Byc może zamiast ogólnikowych planów, nalezy ustalić kolejne ogólnopolskei cele jak na przykład "projekt pstrąg Dunajca', "projekt szczupak Wigier" Nie, wszystkiego od razu zrobic się nie da, ale od jakiś konkretnych projektów trzeba zacząć.
Moim zdaniem zamiast apeli o aktywność lepiej popracować nad uczciwą, WYMIERNĄ koncepcją ochrony i rozwoju polskich łowisk. Ja wierzę, że jeśli znajdzie sie sensowny cel to i ludzie bedą troche bardziej chetni do jego realizacji.
Panie Jurku, często odwołuje się Pan do metafor medycznycch więc i ja pozwolę sobie coś powiedzieć. Otóż moim zdaniem, jesli pacjent cierpi na raka mózgu to nie uratuje go plastyczna operacja nosa (jaka jest na przykład potrzebne C&R, które oczywiście sam praktykuję od lat).
Z uszanowaniem
Maciek Gorecki
|
