| |
Kilka oczek niżej jest zapoczątkowany temat Łowisk Specjalnych oraz ich przydatności do organizowania i rozgrywania zawodów wedkarskich w tym muchowych. Tymczasem jednak okazuje się, że my tu gadu gadu a Niemcy za strzelnicą rowery pompują. Ponieważ okazuje się, że tegoroczne zawody PW zostaną rozegrane na bitej rybie w trzech turach i będzie tam zapewne dobrze ponad setka łowiących to tego rodzaju imprezę uważam za skrajnie niebezpieczną dla środowiska. Pisałem o tym wcześniej. Ponadto jak znam życie i Wisełkę w Skoczowie to pewnie wymiar ochronny ryb też zostanie sztucznie dopasowany do tego co pływa w rzece. Mamy tu zatem taki zbiów elementów, z których każdy z osobna a tym bardziej wszystkie razem zaprzeczają istocie wędkarstwa muchowego. Taki puchar to nic innego tylko PUCHAR GORYCZY, który sami sobie fundujemy. Podziwiam instytucje proekologiczne, że jeszcze nie trąbią na cały świat o tym jak to w kraju, w którym nie ma za bardzo gdzie łowić na muchę, robi się dożynki na pstrążkach w rzece, która i tak znosi cierpliwie niejedno. Jestem głęboko przekonany, że robienie zawodów w takim stylu urąga najzwyczajniej podstawowym zasadom i relacjom człowiek - środowisko. Robiąc zawody w taki sposób jesteśmy gorsi od najbardziej zdradzieckiego i śmierdzącego ścieku. Na razie tyle, bo... a co mi tam, bo rzygać się chce.
|