| |
Jest sporo przyczyn, które spowodowały stan, jaki jest obecnie. Zwalanie winy na 25-cio cm wymiar ochronny jest uproszczeniem, które świadczy o maxymalnym zawężeniu spojrzenia, kolego. I co podniesiemy wymiar na 30, 40, 50 cm i rzeka będzie pełna okazów?
Tak to widzisz?
Sporo racji jest w opinii Tadka P., ale to też jedna z przyczyn, choć o wiele znamienitsza niż ten nieszczęsny, 25 cm wymiar.
Pamiętam jeszcze jak było, gdy zaczynałem łowić na Wiśle. Potokowce zasiedlały dosłownie każde miejsce w rzece, a pod każdym progiem było kilka trzydziestaków, czasem widywało się większego
A pamiętasz jak wyglądała Wisła (rzeka) wtedy ? Pamiętasz ją z lat, kiedy była to rzeka stanowiąca naturalne siedlisko ryb, bo nie tylko pstrąg w niej bytował ? Pamiętasz wioskę Ustroń i wioskę Wisła nad nią położone ? Pamiętasz Brenną, którą trudno było na mapie znależć ? Spróbuj te obrazy z tamtych lat przywołać w pamięci i spróbuj je z dzisiejszymi porównać.
Ja urodziłem się w tym regionie w 1950 r. i znam te tereny od dziecka. Na wycieczki do Wisły jeżdziliśmy z rodzicami pociągiem, w tak zwanych " byczokach ". Bo takimi wtedy wożono ludzi na pośledniejszych trasach..
Do wsi Ustroń jeżdziliśmy do znajomych gospodarzy po pyszny leśny miód, gospodarstwo mieli ~100m od dzisiejszego Centrum.
Tak, rzeka była wtedy rzeką, częściowo uchwycona przez człowieka, ale jednak na swój sposób naturalna. Jej mieszkańcy żyli w niej jak dzisiaj w rzekach skandynawskich, kanadyjskich, syberyjskich. To była rzeka.
A te 25 cm ? Nie rób jaj. wymiar mateczników nie zabił !
Wiesz ile się wsiedla rocznie pstrąga do Wisły ?
A wiesz że gdyby nie te zasiedlenia, już dawno nic by w niej nie było ?
|