| |
Panie Józefie. Naprawdę będę się upierać, że podział metod na lepsze i gorsze, nie jest słuszny. Pierwszy z brzegu przykład - pogłowie pstrąga i lipienia w Dunajcu i nie tylko. Jestem zdania,że winni za to jesteśmy my sami (pomijam inne aspekty)-wyznawcy jedynie słusznej metody. Za pogłowie szczupaka moim zdaniem bardziej odpowiadają spinningiści niż żywczarze, bo tych drugich jest znacznie mniej, a ci pierwsi są jednak skuteczniejsi. Wiem bo sam, jak się przyznałem, łowiłem kiedyś na żywca, często na muchę a obecnie głównie spinningiem. Tu także pomijam takie aspekty, jak choćby niskie stany wód w okresie tarła szczupaka (w ostatnich latach). Dawno temu obserwowałem łowiących bardzo sportowo i etycznie pstrągi na robaka(zgodnie z regulaminem-tak,tak były takie czasy). Do dziś w niektórych krajach, gdzie poziom etyki wędkarzy jest chyba znacznie wyższy niż u nas, łowi się pstrągi na robala(Francja), szczupaka na martwą rybkę(Anglia). W dalszym ciągu uważam, że dzielenie metod na mniej, czy bardziej etyczne, nie pokrywa się z prawdą. A łowiący karpie na kulki? Tutaj samozaciecie się ryby jest podstawą metody! Jakoś nikt nie mówi, że są nieetycznymi leniuchami. Jeszcze raz powtórzę-dużo zależy od nas samych. Albo jesteśmy łachmytami, albo jesteśmy etycznymi sportowcami, niezależnie od metody. A może przegłosujmy dzienny limit szczupaka - 1 szt. Pokazując, że jesteśmy w tej drugiej grupie. Przecież, kiedyś (jeśli pogłowie tej ryby wzrośnie) można wrócić do aktualnego limitu.
|