 |
Odp: ...Czy są jakieś materiały?
: : nadesłane przez
mart123 (postów: 6295) dnia 2024-11-23 01:24:58 z 147.161.160.* |
|
I tak teoria spotyka się z jeszcze niedawno pamiętaną praktyką.
Tego typu spory czy kontrowersje są i tak bez znaczenia. Polskie rzeki i krajobrazy zniszczyli głównie i
robią to nadal nie Niemcy, nie Ruscy, nie Żydzi a Polacy. Sami sobie robimy demolkę albo z wrodzonej,
narodowej pazerności na kasę albo oczywiście zwykłej, nie mniej narodowej głupoty i braku kompetencji.
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: ...Czy są jakieś materiały? [10]
|
|
24.11 20:10 |
|
|
To o czy piszesz jest niestety wynikiem (z historycznego punktu widzenia) nasze narodowej tragedii, jakim
było 400 lat niewolnictwa - zwanej pańszczyzną!...40 lat PRL to tylko utrwaliło i odbija się to jak czkawką
do dnia dzisiejszego. Skłonności do kombinatorstwa, do robienia kogoś "w konia", przeróżnych oszustw,
filozofia Kalego itp. wyrobiło w świadomości przeciętnego Polaka kompletną niemoc w podejmowaniu
logicznych posunięć ,logicznych decyzji (tak jak w szachach) - zarówno w pionie jak i poziomie. Myśmy to
wszystko wyssali z mlekiem matki i zaklinanie rzeczywistości do niczego nie prowadzi, "robi" jedynie
zamęt, zamieszanie, budzi niepokój. Tylko i wyłącznie praca organiczna, praca u podstaw może to
wszystko zmienić, mając oczywiście na uwadze w szerokim pojęciu edukację...Pozdrawiam. |
|
|
|
Odp: ...Czy są jakieś materiały? [9]
|
|
25.11 15:11 |
|
|
Jednak podejmuję probe. 34-642 Dobra Beskid Wyspowy
Jako chłopak ur. nad Łososiną,a BYŁA to dzika pachnąca świeżością woda utworzona ze żródeł gór
Mogielicy Łopienia Cwilina i Snieżnicy cały okres podstawówki 7 kl. a zwłaszcza lato siedzieliśmy z kolegami
nad rzeką chytając pstrągi brzanki i inne guce na ręke
Kłusownictwo było przeogromne, po letnich niżówkach wydawało się,że w wodzie poza strzeblami niema nic
cdn po po przerwie
|
|
|
|
Odp: ...Czy są jakieś materiały? [8]
|
|
25.11 17:04 |
|
|
Cd. lata 1950-1965
Co większe kamienie powybierane na tamy ktore służyły do chytania na tzw. kosele,oraz jakododatkowe miejsce
dla brzanek i małych pstrągów które chętnie się w nich gnieżdziły nawet po kilka sztuk pod jednym kamieniem
Na brzegach były powywalane korce , bo jak w czasie łapania na reke zdarzało się ze pstrąg jak sie go namacło
w dziurze pod brzegiem w korcu trzeba było go trzymać jedną ręką, a drugą pogłębiać albo poszerzać lub dostać
np. z góry .........zeby go skutecznie dorwać .Stąd urobek w postaci patykow kamieni ,błota i czsem żaby -
dobrze napisane przydusznej żaby
CD po prerwie |
|
|
|
Odp: ...Czy są jakieś materiały? [7]
|
|
25.11 17:33 |
|
|
To barbarzyństwo w postaci wydartych haków z flakami z brzuchow ryb czypaskudne uczucie żaby w garści
spowodowało pomysł zarzucenia procederu tym bardziej,że nadarzyła się okazja w postaci znaleziska jakim było
kawałek żyłki z przywiązanym czymś co przypominało szt. muchę, a raczej jej karykaturę.Powiązałem to trofeum z
dwoma panami, którz kilka dni wcześniej wymachiwali na jazie wedkami, odczepiali ryby i chowali w wiklinowych
koszykach
Cd w następnym wejsciu |
|
|
|
Odp: ...Czy są jakieś materiały? [0]
|
|
25.11 21:16 |
|
|
|
|
Odp: ...Czy są jakieś materiały? [4]
|
|
25.11 22:00 |
|
|
To jest kapitalne Panie Zbigniewie!, od czegoś trzeba przecież zacząć, a tu gratka w postaci much - czyli
można było już coś "wymodzić". Jest wzór, może niedoskonały, ale zawsze jest pod ręką...To wszystko
zostaje w nas na potem, na lepszą, stosowniejszą chwilę. W stosownym czasie , w miarę wolnego czasu
prosimy o kolejny garść wspomnień. Pozdrawiam(y).!. |
|
|
|
Odp: ...Czy są jakieś materiały? [3]
|
|
26.11 09:13 |
|
|
ciekawa wiadomość dla Pana w latach sześćdziesiątych ub. wieku na rewirze dobrzanskim było dwóch -starych
ryboków gliżdziarzy a jeden z nich to Jan Dróżdż |
|
|
|
Odp: ...Czy są jakieś materiały? [2]
|
|
26.11 13:28 |
|
|
A to ciekawe, nikt z rodziny nie wspominał nigdy o tym, że był taki "rybok". Mój Dziadek natomiast
pochodził z niedalekiego Jodłownika, tam mieszkali od wieków jego przodkowie (głównie za sprawą Prawa
Wołoskiego przywędrowali z całym dobytkiem w te strony), i te rodziny były stosunkowo liczne.
Niewykluczone, że to któryś z "pnioków" (inaczej autochtonów) tak łowił, ponadto tych szczepów
rodzinnych było tutaj bodajże 3, każdy z innej parafii (Krasne - Lasocice, wspomniany Jodłownik, Sadek,
Szczyrzyc).Panie Zbigniewie, a na muchę te lipienie to próbował Pan łowić?. Lipienie schodziły w dół rzeki
w okresie letnim, szukając większej wody i przestrzeni, gdzie by mogły sobie spokojnie żerować. Albo po
prostu wiedziały, że w tym rewirze to nie to, bo tutaj jakieś ciała obce latają nie dając spokoju do
spokojnego żerowania....Pozdrawiam!. |
|
|
|
Odp: ...Czy są jakieś materiały? [1]
|
|
26.11 15:20 |
|
|
Super ,sprawa naszego łowcy wyjaśniona,a o lipieniu wiem dosyć dużo za sprawą literatury autorstwa panow St
Ciosa czy Witkowskigo . Za Lipieniem Witkowskiego pojechałem aż do Warszawy r. 1984 albo 5
Obecnie tylko on mnie interesuje i wyłącznie sucha na jesieni
Od 1971r. do dzisiaj ,może w następnym wejściu Pozdrawiam |
|
|
|
Odp: ...Czy są jakieś materiały? [0]
|
|
26.11 16:09 |
|
|
Istotnie!, mam również tę książeczkę wyd. w marcu 1984r, w nakł. 5000egz., której autorami byli obok
wspomnianego dr Andrzeja Witkowskiego, mgr inż. Mieczysław Kowalewski, dr Bogusław Kokurewicz. W
tym czasie zacząłem na serio interesować się wędkarstwem muchowym, oczywiście włączając w to
lipienia. Mam też "Wędkarstwo na Wodach Polskich "Feliksa Choynowskiego ,I wyd. z 1939r.,
wydrukowane na Placu Napoleona 4 w Warszawie pod zarządem Józefa Puchalskiego, gdzie wprawdzie
nie jest dużo napisane o lipieniu, ale jest już kolorowa tabela z muchami i opisem tych much, co dla mnie
w tamtym okresie to już było sporo.... |
|
|
|
Odp: ...Czy są jakieś materiały? [0]
|
|
26.11 09:47 |
|
|
Cd lata do 1971r
Z innych sposobów na pstrąga oprócz glisty czy ręki był raczej dla zabawy widelec,apolegało to na tym ,ze
wypatrywało się pstrąga na stojącej wodzie najczęściej w jazie i buch z góry widelcem oprawionym na kiju.
Jeśli chodzi o Lipienia to ten pojawiał się okresowo w dużych ilościach wiosną na tarło i znikał pod koniec lata
robił miejsce dla pstrąga. Na wędkę był nie do złapania, ale do zabawy już tak. Brało sie płaskiego kamienia i z
całej siły pier....... w stadko a rybki wylatywały w powietrze w większości tylko wystraszone
cd po przerwie |
|
|
|
|
|
|