f l y f i s h i n g . p l 2024.04.28
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: trouts master. Czas 2024-04-28 15:33:37.


poprzednia wiadomosc Odp: Jeszcze większa pomyłka : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9393) dnia 2023-05-14 10:46:22 z *.centertel.pl
  Każdy kolega może zaproponować pozytywny program i zakładać wątki
stricte muchowe skierowane do wędkarzy. Widziałem bardzo wiele treści
na zagranicznych forach muchowych i ani razu jakiejkolwiek uwagi że
ktoś napisał na przykład 50 000 postów. Widziałem również posty które
objętością odpowiadały rozdziałowi dobrej powieści a zawartością zdjęć
galerię z całego dnia wędkowania. I nigdy w życiu nie odnotowałem
żadnej krytyki pod adresem osób umieszczających takie posty. O
bogactwie wzorów sztucznych much wymienionych w tych postach nawet
nie wspomnę. W wzorach z których wiele ma tradycje się ponad stuletnią.

Ryba niestety psuje się od głowy ponieważ polskie elity od kilku lat mają
program jebania. Coś co 20 lat temu byłoby ofertą ćpuna spod mostu
obecnie jest w mainstreamie.

Kiedyś Polacy byli na dużo wyższym poziomie w czasach gdy w telewizji
leciało "7 dni świat". W 1993 roku Adam Michnik i Jarosław Kaczyński
potrafili ze sobą normalnie rozmawiać jak ludzie w telewizji. Natomiast
komuś zależało na tym żeby ze zwierzęcić Polaków i w tym momencie,
rodziny które się długo nie widziały nie potrafią zjeść w spokoju nawet
posiłku do końca razem.

I ten wzajemny brak szacunku na wszystkich poziomach życia
społecznego będzie się utrzymywał tak długo jak długo ten brak szacunku
będzie pokazywany ludziom jako wzór w masowej telewizji.

Ja stawiam na to że ludzie się po prostu o tym zmęczą. Jak wódz z
Nowogrodzkiej umrze to Polacy wtedy zostaną z taką myślą że do
zbudowania państwa potrzeba troszeczkę więcej niż jebania. I aby
przeżyć i tworzyć trzeba mieć własne pomysły a nie tylko kopie które
bezmyślne przenosi się na polski grunt niekoniecznie w optymalnym
momencie.

Poziom naszych rozmów na tym forum nie może być wyższy niż poziom
rozmów ludzi którzy zarządzają państwem. Świadomie lub nieświadomie
większa część populacji jest odruchowo programowana przez zawartość
która jest dopuszczona publicznie jako norma. A skoro normą stało się
chamstwo to też chamstwo stało się normalną częścią życia
społecznego, wszyscy się do tego przyzwyczailiśmy.

W każdym środowisku będzie dużo lepiej jak rodacy będą mniej przeklinać
więcej czytać książek i myśleć samodzielnie.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof Dmyszewicz
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [48] 14.05 14:53
 
To wszystko prawda. Trzeba jednak pamiętać o jednej ważnej
rzeczy: Polaków nikt nie zezwierzęcił wbrew ich woli czy naturze.
Niestety, jesteśmy narodem pozbawionym znacznej puli genów
mądrości i kultury rozumianej jako przeciwieństwo wrodzonego
chamstwa. Stało się to za sprawa wielu perypetii jakie
przechodziliśmy na przestrzeni wieków w wyniku których duża część
polskiej inteligencji i elit została fizycznie wyeliminowania. Mówiąc
krótko, obecnie jako naród składający się głównie z potomków
chłopów pańszczyznianych utraciliśmy większość wrodzonych
cechy odróżniających człowieka na poziomie od chama i głąba, co
zostało pogłębione chamskim wychowaniem lub jego brakiem i byle
jakim lub żadnym wykształceniem. Dlatego mamy to nasze polskie
piekiełko w pełnym rozkwicie. A na to wszystko wodzuś z
Nowogrodzkiej uwolnił to chamstwo do przestrzeni publicznej i
jeszcze mu wmówił, że bycie chamem to cnota a przynajmniej
cecha, której nie należy się wstydzić.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [0] 14.05 16:23
 
To wszystko prawda. Trzeba jednak pamiętać o
jednej ważnej
rzeczy: Polaków nikt nie zezwierzęcił wbrew ich woli
czy naturze.
Niestety, jesteśmy narodem pozbawionym znacznej
puli genów
mądrości i kultury rozumianej jako przeciwieństwo
wrodzonego
chamstwa. Stało się to za sprawa wielu perypetii
jakie
przechodziliśmy na przestrzeni wieków w wyniku
których duża część
polskiej inteligencji i elit została fizycznie
wyeliminowania. Mówiąc
krótko, obecnie jako naród składający się głównie z
potomków
chłopów pańszczyznianych utraciliśmy większość
wrodzonych
cechy odróżniających człowieka na poziomie od
chama i głąba, co
zostało pogłębione chamskim wychowaniem lub
jego brakiem i byle
jakim lub żadnym wykształceniem. Dlatego mamy to
nasze polskie
piekiełko w pełnym rozkwicie. A na to wszystko
wodzuś z
Nowogrodzkiej uwolnił to chamstwo do przestrzeni
publicznej i
jeszcze mu wmówił, że bycie chamem to cnota a
przynajmniej
cecha, której nie należy się wstydzić.


Tja
Podobno jego wyborcy to patologia.
Podobno wszyscy piją,nie pracują i leją dzieci.
Jak wygrają wybory to już nie 500,a 800zł będzie na
chlanie i ćpanie.
Tę pulę genów o której piszesz zabrały nam także
niezwykle kulturalne narody.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [46] 14.05 17:07
 
Kultura od antykultury różni się tym że jest twórcza natomiast ta druga
destrukcyjna. Jedną z najfajniejszych tradycji polskich forów muchowych
była tak zwana mucha miesiąca. Połączenie aktywności z edukacją
rozwojem osobistym i wzrostem świadomości przy jednoczesnym
budowaniu więzi jest jedną z najważniejszych rzeczy jaką może wykonać
człowiek. Również tak często krytykowane zawody muchowe były i nadal
są wspaniałym miejscem do budowania więzi międzyludzkich i tworzenia
środowiska jako takiego. Każdy powód do tego żeby być razem, do tego
żeby być bliżej i mieć grupę jest dobry, zaś każdy powód który determinuje
czy generuje alienację jest zły z definicji.

Na najprostszym i najbardziej podstawowym poziomie nie możemy
zbudować społeczności muchowej ochronić naszych rzek i sprawić że
nasze łowiska będą lepsze jeżeli nie będziemy się wzajemnie lubieć.

W historii forów muchowych w Polsce najbardziej szkodliwym działaniem
jakie miało miejsce tutaj było atakowanie zawodników. Bardzo
porządnych ludzi i bardzo doświadczonych muszkarzy zepchnięto do
podziemia informacyjnego aby ukrywali się ze swoimi imprezami i nie
przedstawiali relacji z zawodów. Brak tolerancji wobec zawodów
muchowych czyli jednej z najważniejszej platformy integracyjnej jaka ma
miejsce w naszym środowisku obecna zarówno na Jerku jaki tutaj na
forum Fly fishing była wielkim błędem strategicznym. Z jednej strony
masa doświadczonych wędkarzy muchowych integrowała się na
poziomie ogólnokrajowym a z drugiej strony na forum otrzymywali
szpileczkę że są niegodni bycia muszkarzem ponieważ punktują 25 cm
ryby.

Celowe łowienie lub nie łowienie 25 cm ryb na zawodach to jest żadna
strata środowiskowa wobec utraty integralności środowiska muchowego
które może ochronić całe dorzecza. Bez jedności i integralności naszego
środowiska nie mamy najmniejszych szans z niszczycielami
ekosystemów wodnych a wtedy wymiar ochronny nie będzie miał
żadnego znaczenia bo nie będzie żadnej ryby którą będzie można objąć
wymiarem ochronnym.

Moja cantara jelczyki i leszczyna to była jedna z prób utrzymania
integralności środowiska po to żeby wędkarze muchowi którzy mają
pieniądze wyłącznie na wędkę i linkę Jacksona nie czuli się głupio wśród
wszystkich tych zakupowiczów którzy uważali że są najlepsi ponieważ
mają wędki po 5000 zł. Ostatecznie zakupowicz który utraci integralność
środowiska muchowego przez eliminacje zawodników oraz biedniejszych
muszkarzy sam nie będzie w stanie ochronić środowiska naturalnego i
jedyne co będzie mógł zrobić to wziąć swoją super duper wędkę
muchową na karpiowe łowisko specjalne i złowić sobie na komercji karpia
na imitację skórki od chleba.

Trzeba po prostu rozumieć że dzielenie społeczeństwa na mikro plasterki
atomizowanie ludzi jest bardzo destrukcyjne i długofalowo rodzi tylko i
wyłącznie jeszcze większą bezradność wobec procesów które są naokoło
nas.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [44] 14.05 17:26
 
Moje zdanie na temat zawodów muchowych opisałem tu
wielokrotnie i nie chcę się powtarzać.
Jeżeli ktoś popełnił błąd strategiczny to właśnie środowisko
zawodnicze wyrażając zgodę na łowienie na punkty ryb
niewymiarowych. Pal licho hodowlane pstrągi wpuszczaki ale w
przypadku zawodów na 20 czy 25cm lipionkach w sytuacji
dramatycznego wymierania tego gatunku, było to działanie, które
ostatecznie obrzydziło tą grupę w oczach reszty środowiska. Nie
wspomnę o próbach ratowania tego pomysłu przy pomocy
argumentów o łowieniu bez pozyskiwania a zatem nie łowieniu itp.
Dlatego nie przyjmuję opinii, że krytyka tych praktyk była czymś złym
dla naszych wód i ryb. Była dokładnie tym czym być powinna czyli
piętnowaniem patrologii w wykonaniu pewnej, wyizolowanej na
własne życzenie i oderwanej od realiów grupy, która przynajmniej w
teorii powinna być etycznym wzorem do naśladowania.
Przy okazji ciągle czekam na wyłączenie lipienia z punktacji
zawodów muchowych wszelkich szczebli.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [21] 14.05 18:22
 
Nie znam twardych danych, które by potwierdzały, że zawody muchowe mają zauważalny ujemny wpływ
na populację lipienia, a zwłaszcza, że ten wpływ jest większy, niż wędkowanie "nie-zawodnicze".
Głównym powodem spadku populacji lipienia w wielu rzekach są antropogeniczne zmiany w środowisku.
Z tego powodu cała energię, siły i środki należy skierować na ten kierunek.

Jeśliby przyjąć, że połowy wędkarskie (zawody i nie-zawody) mają istotny ujemny wpływ na populację
lipienia, to w ogóle należałoby zakazać połowu tego gatunku. Jest to jednak niemożliwe, ponieważ
zawsze znajdzie się wielu takich, co będą łowić inne ryby, "przypadkowo" w miejscu i sposobem typowym
dla lipienia. Dlatego należałoby w ogóle zakazać połowu ryb w niektórych odcinkach rzek, co - moim
zdaniem - byłoby najbardziej demokratycznym i korzystnym dla lipienia rozwiązaniem. Jeśli zostawimy
demokrację (czyli populizm rodem z PRL) na boku, to bardzo łatwo jest ograniczyć taką presję poprzez
wysoką stawkę za połów ryb. Przypomnę, co już grubo ponad 100 lat temu pisał Józef Rozwadowski -
"Kto ryb męczyć nie chce, niech takowych w ogóle nie łapie".

Swoją drogą, propozycja wyłączenia lipienia z punktacji na zawodach, przypomina mi dyskusję na
początku lat 90., kiedy niemałe grono decydentów uznawało, że niegodnym muszkarza jest łowienie na
muszkę innych ryb, niż łososiowate. No i zabronili łowienia ryb niełososiowatych podczas zawodów,
wylewając dziecko razem z kąpielą. O ile mi wiadomo, od pewnego czasu na niektórych zawodach w
Polsce ktoś już poszedł po rozum do głowy i uznał, że łowienie ryb niełososiowatych nie przynosi ujmy na
honorze zawodników i zaczęto zaliczać te ryby. Ciekawe, czy i kiedy znajdą się odważni, żeby przyznać,
iż organizacja zawodów na wodach nizinnych to nie jest jednak taki głupi pomysł, także ze względów
ochrony ryb łososiowatych.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [20] 14.05 20:33
 

Swoją drogą, propozycja wyłączenia lipienia z punktacji na
zawodach, przypomina mi dyskusję na
początku lat 90., kiedy niemałe grono decydentów uznawało, że
niegodnym muszkarza jest łowienie na
muszkę innych ryb, niż łososiowate.


Nie wiem z której strony przypomina, dla mnie to bardzo śmiała
analogia.
Niegodnym muszkarza to jest trzepanie 20 centymetrowych lipków
na punkty i tu naprawdę nie potrzeba więcej pseudointelektualntch
masturbacji. Takie jest i widać to z kilometra.
Zamiast lipienia można na zawodach łoić białą rybę i to kilogramami,
wystarczy przenieść jeden sektor z Leska do Sanoka.

A twarde dane są takie, że niewymiarowe ryby łowione wędka giną w
pewnym odsetku. Łowione na zawodach są celem połowu zatem
łowi się ich więcej niż w prywatnym wędkowaniu, zatem odsetek ten
jest większy. To tak proste że aż nie wiem o czym my tu gadamy.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [19] 14.05 22:42
 
Niegodnym muszkarza to jest trzepanie 20 centymetrowych lipków
na punkty i tu naprawdę nie potrzeba więcej pseudointelektualntch
masturbacji. Takie jest i widać to z kilometra.


Też uważam, że łowienie tak małych ryb mija się z celem. Ale jest całe mnóstwo wędkarzy (też wśród
niezawodników), którym to sprawia przyjemność, często zgodnie z zasadą, że jak się nie ma co się
lubi, to się lubi, co się ma. Zresztą połów i wypuszczanie niewymiarowych ryb jest legalny (trzeba
uważnie czytać przepisy).

Zamiast lipienia można na zawodach łoić białą rybę i to kilogramami, wystarczy przenieść jeden
sektor z Leska do Sanoka.


Od prawie 40 lat to głoszę, ale nie wszystkim się podoba takie podejście.

A twarde dane są takie, że niewymiarowe ryby łowione wędka giną w pewnym odsetku.

Tak, zapewne w takim samym, jak w czasie połowu rekreacyjnego. Nikt nie udowodnił, że jest inaczej.

Łowione na zawodach są celem połowu zatem łowi się ich więcej niż w prywatnym wędkowaniu,
zatem odsetek ten jest większy.

Wcale nie byłbym tego pewien i nie znam danych, które by to potwierdzały. Wiele osób w
rekreacyjnym wędkowaniu łowi wszystko, co zaatakuje przynętę. Poza tym, w dniu zawodów
(zwłaszcza ogólnopolskich) z zasady zamykana jest woda dla innych wędkarzy, więc presja połowowa
jest z zasady w ogóle mniejsza. Gdyby podsumować wszystkie ryby złowione na danym odcinku rzeki
w dniu zawodów i porównać je z liczbą ryb złowionych w podobnym dniu bez zawodów, to dopiero
byłaby podstawa do wyciągania wniosków. W innym przypadku jest to tylko gdybanie.

To tak proste że aż nie wiem o czym my tu gadamy.

To wcale nie jest takie proste. Do czasu Kopernika w Europie wszyscy też uważali, że słońce kręci się
wokół ziemi, bo to było takie proste, że nie było o czym gadać. Proste jest to, co zostanie
udowodnione w sposób nie podlegający dyskusji.
Tak samo "prosty" jest pogląd w PZW, że zorganizowane wędkarstwo w Polsce wiąże się z
powstaniem Krajowego Towarzystwa Rybackiego w Krakowie w 1879 r. (paradygmat nie podlegający
dyskusji w PZW). Niedawno złożyłem do Roczników Naukowych PZW artykuł podważający ten błędny
pogląd (będący elementem propagandy komunistycznej) i pokazujący jak w rzeczywistości kształtował
się rozwój zorganizowanego wędkarstwa w Polsce do 1918 r.


 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [18] 15.05 05:58
 
Ale jest całe mnóstwo wędkarzy (też wśród
niezawodników), którym to sprawia przyjemność, często zgodnie z
zasadą, że jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.


Mnóstwo czyli ile? Są jakieś badania tej liczby?


Zresztą połów i wypuszczanie niewymiarowych ryb jest legalny
(trzeba uważnie czytać przepisy).


O ile wypuszczanie wykonane jest bez zbędnej zwłoki. Trzeba czytać
przepisy uważnie i w całości ich brzmienia.


A twarde dane są takie, że niewymiarowe ryby łowione wędka
giną w pewnym odsetku.
Tak, zapewne w takim samym, jak w czasie połowu rekreacyjnego.
Nikt nie udowodnił, że jest inaczej.


Zwrot "zapewne" nie jest żadnym argumentem choć zapewne ryby
niewymiarowe ciągane do miarki giną w wyższym odsetku niż
podczas łowienia prywatnego gdzie ich kontakt ze światem
wędkarzy trwa o wiele krócej.


Wiele osób w rekreacyjnym wędkowaniu łowi wszystko, co
zaatakuje przynętę.


Wiele czyli ile? Nie ma na ten temat badań więc to gdybanie.

Poza tym, w dniu zawodów (zwłaszcza ogólnopolskich) z zasady
zamykana jest woda dla innych wędkarzy, więc presja połowowa
jest z zasady w ogóle mniejsza.


Skąd ta wiedza? Jak porównać presję połowową 100 zawodników i
100 wędkarzy w cywilu to można założyć jej ciężkość na poziomie
10:1? A może 20:1? Nie ma statystyk na ten temat ani metodyki
porównania presji więc to też gdybanie.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [17] 15.05 12:24
 
W zawodach muchowych GPX jest dużo lepiej niż jeszcze parę lat wstecz. Wprowdzony przez Piotra
Koniecznego system fotografowania ryb to przeskok dziejowy. W prawidlowo przeprowadzonym pomiarze nie
ma żadnego znaczenia czy ryba jest 20 czy 30cm. Wszystko zleży od łowiącego.
Wymiar 20cm. niczego tu nie zmienia.

Co do wymiaru 20 cm. to nie jestem jego zwolennikiem z innego powodu. Brak łowisk z dostateczną ilością
miarowych, dzikich ryb i organizowanie zwodow dla zbyt dużej liczby zawodnikow. Wypaczenie sensu
rywalizacji i zdroworozsądkowego organizowania tejże.
PZW ma w statucie wylanianie kadry narodowej, czyli osób reprezentujacych godło z orłem w koronie przy
dźwiękach hymnu państwowego. To zaszczyt i honor reprezentować swoj kraj. PZW zrobiło z tego farsę i
sposob na koszenie mamony. Wielu świetnych zawodnikow zrezygnowało nie chcac brać w tym udziału.
Trudno mówić tu o kadrze narodowej, raczej jest to kadra tych co zapłacą skladki do PZW.
Uważam, że zawody GPX nie powinny być kolejną maszynką do zarabiania pieniedzy kosztem wód. Doraźne
dorybianie to jeszcze większy bezsens i wypaczenie rywalizacji. I tak jest postęp, bo nie widać już tęczaka w
rzekach, no może w Dunajcu, pewnie po części słowacki, ale w Białym i Czarnym już nasz.

Reasumujac. PZW nie ma wystarczajacych łowisk do zaspokojenia wszystkich wedkarzy a patologią jest
kierowanie sie chęcią jak największego zysku z zawodow. Czy ktoś odważy się na zmianę tego systemu.
Wątpię, raczej będzie kolejna obrona Częstochowy, jak w przypadku innych nieprawidłowości.

Prosze mi nie pisać, że nie ma chętnych do organizacji bo są nieoplacalne. 100 zawodnikow razy 500 to 50tys.
Koszty organizacyjne to parę osób do opłacenia. Na moje oko 40k zostaje na czysto. Najbardziej smuci mnie
pobieranie oplat od juniorow i narzekanie, że nie mamy zbytnio kogo wysłać na Mistrzostwa Świata. Takie są
głosy z ZG.. To absurd, bo zaporowa jest dla wielu kwota i koszty za udział. Tak wygląda niestety sport w PZW.

Proszę mi też nie pisać, że sam brałem w tym udział. Jestem sportowcem i gdyby była alternatywa z
pewnościa moja noga nie postałaby w takim miejscu, poza tym dawniej nie zdawałem sobie sprawy z wielu,
wielu okoliczności, które poznałem startujac przez te parę lat.

Pozdrawiam

 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [0] 15.05 12:37
 
A to zawodnicy nie opłacają licencji na ten dzień, że je pomijasz w wyliczeniach?
Nie wiem jak to jest więc pytam.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [1] 15.05 13:07
 
Sorry, ale przestańcie pierd...ć, że sportem jest łowienie na czas
niewymiarowych rybek ginącego gatunku choćby nie wiem jak
rewolucyjne rozwiązania techniczne pomagały w redukcji
negatywnego wpływu tych zabiegów na rybki. Tu nie ma żadnego
wspólnego mianownika z ideami sportu, etyki wędkarskiej czy
cytowanych tu klasyków wędkarstwa muchowego. Jest po prostu
specjalistyczna rozrywka dla pewnej grupy amatorów takich wrażeń,
bujająca się na granicy prawa (dla niektórych już poza) a może i
niezły biznes, jak tak twierdzisz.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [0] 15.05 14:29
 
"Jest po prostu specjalistyczna rozrywka dla pewnej grupy amatorów takich wrażeń, bujająca się na
granicy prawa (dla niektórych już poza) a może i niezły biznes, jak tak twierdzisz."

_______

>>>>> pub]
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [0] 15.05 14:24
 
" W prawidlowo przeprowadzonym pomiarze nie ma żadnego znaczenia czy ryba jest 20 czy 30cm.

_________

No nie ma. Zwłaszcza gdy się na celownik bierze te niewymiarowe (20cm). Celowo
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [12] 15.05 21:37
 
Wielu doskonałych zawodników zrezygnowało ponieważ skala oszustw wśród innych zawodników była niesamowicie duża. Kiedyś podkładało się ryby, często jeszcze zimne z zamrażarki nie z tego łowiska. Często przyniesione przez takiego samego fałszywego kolegę, który stał pod krzakiem i podawał innemu oszustowi do miary.

Dzisiaj, co może wydawać się dziwne, podkładają fotki z tą samą rybą, złowioną w innej rzece.
Nie tak dawno jeden z zawodników skrócił miarkę na zawodach i wyszło, że ryba miała o 7 cm więcej.

Trzeba być po prostu chujem i do tego złamasem, że innych kolegów można tak przerabiać. Do tego wszystkiego te chuje, bo tak ich trzeba nazwać, łowią dalej a inni patrzą i odwracają głowę. Przecież nic się nie stało.

Jeden z kolegów, już nieżyjących opowiedział historię, w której bohaterem( nie mogłem w to uwierzyć, bo wychowałem się muszkarsko na jago poradach i wiedzy - prowadzi sklep, notabene) był taki właśnie chuj, powiedzmy Staszek, na jego stanowisku, obok niego wchodził mu w stanowisko, nie zważał na uwagi kolegi, latał z wędką bo najlepszych jego stanowiskach. Znali się od 30 lat. Odbyło się to wszystko na rzece Wisła.

Inny, znany zawodnik, medalista niejednych Mistrzostw Polski, uczestnik wielokrotny zawodów światowych, później trener był głównym przedmiotem sprawy o oszustwo. Nie oczyszczony z zarzutów.

Grupy, społeczności tworzą ludzie. I w każdej takiej grupie jest jakaś menda. Albo się go wypierdoli dla zasady, albo toleruje i całe środowisko na tym traci.

Tyle komentarza w kwestii tych co odchodzą. PZW nie ma tu nic do rzeczy. To kwestia ludzi.

Wielu świetnych zawodnikow zrezygnowało nie chcac brać w tym udziału.

 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [11] 15.05 22:53
 
Wielu doskonałych zawodników zrezygnowało
ponieważ skala oszustw wśród innych zawodników
była niesamowicie duża. Kiedyś podkładało się ryby,
często jeszcze zimne z zamrażarki nie z tego
łowiska. Często przyniesione przez takiego samego
fałszywego kolegę, który stał pod krzakiem i podawał
innemu oszustowi do miary.

Dzisiaj, co może wydawać się dziwne, podkładają
fotki z tą samą rybą, złowioną w innej rzece.
Nie tak dawno jeden z zawodników skrócił miarkę na
zawodach i wyszło, że ryba miała o 7 cm więcej.

Trzeba być po prostu chujem i do tego złamasem, że
innych kolegów można tak przerabiać. Do tego
wszystkiego te chuje, bo tak ich trzeba nazwać, łowią
dalej a inni patrzą i odwracają głowę. Przecież nic się
nie stało.

Jeden z kolegów, już nieżyjących opowiedział
historię, w której bohaterem( nie mogłem w to
uwierzyć, bo wychowałem się muszkarsko na jago
poradach i wiedzy - prowadzi sklep, notabene) był
taki właśnie chuj, powiedzmy Staszek, na jego
stanowisku, obok niego wchodził mu w stanowisko,
nie zważał na uwagi kolegi, latał z wędką bo
najlepszych jego stanowiskach. Znali się od 30 lat.
Odbyło się to wszystko na rzece Wisła.

Inny, znany zawodnik, medalista niejednych
Mistrzostw Polski, uczestnik wielokrotny zawodów
światowych, później trener był głównym
przedmiotem sprawy o oszustwo. Nie oczyszczony z
zarzutów.

Grupy, społeczności tworzą ludzie. I w każdej takiej
grupie jest jakaś menda. Albo się go wypierdoli dla
zasady, albo toleruje i całe środowisko na tym traci.

Tyle komentarza w kwestii tych co odchodzą. PZW
nie ma tu nic do rzeczy. To kwestia ludzi.

Wielu świetnych zawodnikow zrezygnowało nie
chcac brać w tym udziału.




Piękna kulturalna wypowiedź pełna insynuacji,bez
konkretów.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [6] 15.05 23:18
 
Napisałem bardzo konkretnie. Tu chciałbyś igrzysk A dla wielu
wystarcza te informacje. Kto ma wiedzieć ten wie. Kto chujem,
też.
Oni wiedzą.

Wielu doskonałych zawodników zrezygnowało
ponieważ skala oszustw wśród innych zawodników
była niesamowicie duża. Kiedyś podkładało się ryby,
często jeszcze zimne z zamrażarki nie z tego
łowiska. Często przyniesione przez takiego samego
fałszywego kolegę, który stał pod krzakiem i podawał
innemu oszustowi do miary.

Dzisiaj, co może wydawać się dziwne, podkładają
fotki z tą samą rybą, złowioną w innej rzece.
Nie tak dawno jeden z zawodników skrócił miarkę na
zawodach i wyszło, że ryba miała o 7 cm więcej.

Trzeba być po prostu chujem i do tego złamasem, że
innych kolegów można tak przerabiać. Do tego
wszystkiego te chuje, bo tak ich trzeba nazwać, łowią
dalej a inni patrzą i odwracają głowę. Przecież nic się
nie stało.

Jeden z kolegów, już nieżyjących opowiedział
historię, w której bohaterem( nie mogłem w to
uwierzyć, bo wychowałem się muszkarsko na jago
poradach i wiedzy - prowadzi sklep, notabene) był
taki właśnie chuj, powiedzmy Staszek, na jego
stanowisku, obok niego wchodził mu w stanowisko,
nie zważał na uwagi kolegi, latał z wędką bo
najlepszych jego stanowiskach. Znali się od 30 lat.
Odbyło się to wszystko na rzece Wisła.

Inny, znany zawodnik, medalista niejednych
Mistrzostw Polski, uczestnik wielokrotny zawodów
światowych, później trener był głównym
przedmiotem sprawy o oszustwo. Nie oczyszczony z
zarzutów.

Grupy, społeczności tworzą ludzie. I w każdej takiej
grupie jest jakaś menda. Albo się go wypierdoli dla
zasady, albo toleruje i całe środowisko na tym traci.

Tyle komentarza w kwestii tych co odchodzą. PZW
nie ma tu nic do rzeczy. To kwestia ludzi.

Wielu świetnych zawodnikow zrezygnowało nie
chcac brać w tym udziału.




Piękna kulturalna wypowiedź pełna insynuacji,bez
konkretów.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [5] 16.05 08:09
 
Może nie jest to jakaś nagminna sprawa ale oszustwa się zdarzają. Niestety oganizatorzy nie zapewnili jak
dotąd skutecznych rozwiązań zpobiegających takim procederom. Nie kontroluje się niczego, w zasadzie jest
wolna amerykanka dopóki jakiś zwodnik nie odważy się nagłośnić sprawy a jeżeli tak się stanie to musi wziać
na siebie ciężar takiego zgłoszenia.
To jest sport w PZW. Przypomina to wypisz wymaluj sytuację braku wyciągania konsekwencji wobec wędkarzy
łamiących praepisy. Niby par 11 statutu mówi wyraźnie o wykluczaniu osób karanych za łamanie przepisów ale
wtedy z PZW musiałaby odpaść połowa opłacających składki. A to jest ostatnią rzeczą na której zależy PZW.
Można tu zauważyć analogię. Opłata startowa to dzisiaj już ponad 500zł.
Nowy Sącz przeszedł sam siebie. Nie ma kosztów sędziów, autokarów, jakie były jeszcze 4 lata wstecz a
wysokość opłaty startowej poszybowała w kosmos.
Źle się dzieje.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [4] 16.05 09:33
 
Starasz się cały czas dopieprzyć PZW a tu nie chodzi o PZW
tylko kulturę i etykę w zachowaniu.
Gdyby przyjść Twoje rozumowanie to brak poszanowania
prawa i zasad w Polsce nakazuje i mowi, że Polska to zlo i
trzeba ja rozwiazac. A to ludzie tworzą organizację.
Można tworzyć standardy Ale jesli ktos w naturze ma
nieuczciwość i brak poszanowania innych to zadne kontrole
nic nie zrobia. Takie zachowania nalezy eliminowac z
automatu. Wykluczeniem.



Może nie jest to jakaś nagminna sprawa ale oszustwa się
zdarzają. Niestety oganizatorzy nie zapewnili jak
dotąd skutecznych rozwiązań zpobiegających takim
procederom. Nie kontroluje się niczego, w zasadzie jest
wolna amerykanka dopóki jakiś zwodnik nie odważy się
nagłośnić sprawy a jeżeli tak się stanie to musi wziać
na siebie ciężar takiego zgłoszenia.
To jest sport w PZW. Przypomina to wypisz wymaluj sytuację
braku wyciągania konsekwencji wobec wędkarzy
łamiących praepisy. Niby par 11 statutu mówi wyraźnie o
wykluczaniu osób karanych za łamanie przepisów ale
wtedy z PZW musiałaby odpaść połowa opłacających składki.
A to jest ostatnią rzeczą na której zależy PZW.
Można tu zauważyć analogię. Opłata startowa to dzisiaj już
ponad 500zł.
Nowy Sącz przeszedł sam siebie. Nie ma kosztów sędziów,
autokarów, jakie były jeszcze 4 lata wstecz a
wysokość opłaty startowej poszybowała w kosmos.
Źle się dzieje.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [1] 16.05 10:39
 
Starasz się cały czas dopieprzyć PZW a tu nie chodzi o PZW
tylko kulturę i etykę w zachowaniu.
Gdyby przyjść Twoje rozumowanie to brak poszanowania
prawa i zasad w Polsce nakazuje i mowi, że Polska to zlo i
trzeba ja rozwiazac. A to ludzie tworzą organizację.
Można tworzyć standardy Ale jesli ktos w naturze ma
nieuczciwość i brak poszanowania innych to zadne kontrole
nic nie zrobia. Takie zachowania nalezy eliminowac z
automatu. Wykluczeniem.

To idealistyczna wizja niemożliwa do zrealizowania. Liczenie na to, że ludzie, ot tak ze swojej chęci, będą
zawsze ok to jakbyś liczył na to, że słońce nigdy nie zajdzie.
Bydło wypuszczone z zagrody zawsze wejdzie w szkodę. To tyko przenośnia, jakby ktoryś ambitny i nadgorliwy
chciał mnie oskarżyć o nazywanie wędkarzy bydłem.
Jak myślisz? Czy to, że, np. takie kraje jak Niemcy czy skandynawia uchodzą za poukladane i tam rzekomo nie
ma takiej skali nieprawidłowości, wynika z tego, że ludzie są porządni, czy może z drakońskich kar i
egzekwowania przewinień dziesięć razy surowiej niż u nas?
Finowie bardzo szanują przepisy drogowe, czy może kara za przekroczenie predkosci o kilkanaście kilometrow
jast tak wysoka, że strach nie pozwala deptać w gaz??

Tak. Całą winę upatruję w tym przypadku w sposobie organizacji i braku kontroli, a już w szczególnosci braku
odwagi do reagowania. Wiele się słyszy w kuluarach, a szerzej tylko o incydentalnych zdarzeniach.
Takie stawianie spraw przez organizatora nazywa się dawaniem cichego przyswolenia dla tych, ktorzy myślą,
że są sprytniejsi. Rozwiązania są bardzo proste, tylko nie dla tych, ktorzy powinni je wprowadzać.

I proszę, nie powtarzać tego idiotyzmu, że wędkarze tworzą PZW. 90% z nich, a może więcej jest tam tylko po to
aby móc wędkować i oplaca skladki bo nie ma alternatywy. Z pozostałych 10% może połowa jest realnie
zainteresowana tworzeniem PZW, co kończy sie często wojną i sądami kolesiowskimi. Wystarczy zapytać jaki
procent członkow chodzi na zebrania i jaka na nich panuje atmosfera. W większości plucie na zarządy, ktore
mówią, że to deszcz pada i robią swoje.
PZW tworzy postkomunistyczna mentalność ESbecji w pokoleniowej kontynuacji, a uosabia ją grupa
zdeklarowanych działaczy, najczęściej z lepkimi łapami.


 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [0] 16.05 21:16
 
Potrafisz logicznie myśleć?

ja piszę o tym, że ludzie dzielą się na tych, którzy mają zasady etyki w sobie i brzydzą się-gdziekolwiek by byli, w jakiejkolwiek organizacji, państwie czy kulturze- zachowaniami innymi niż te etyczne, uczciwe. To wynika z kultury osobistej. Z szacunku do innych.

tak trudno to zrozumieć co piszę?
Przecież przypadków nieuczciwości wśród zawodników jest mnóstwo i dotyczy to nie tylko wędkarzy ale także np. sportowców. Doping, gra nie fair, faule, to standard dla tych, którzy nie są na tyle dobrzy więc muszą się wspomagać innymi sposobami. Nieuczciwymi.


Kumasz czy nie?


.
PZW


 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [1] 16.05 11:14
 

Źle się dzieje.


Dlatego trzebaby se powiedzieć jasno: tzw. sport muchowy do
niczego nie jest nam potrzebny. Istnieje tylko po to by zadowolić
jakieś zapisy statutowe z czasów PRL-u i dać rozrywkę kilkuset
członkom związku. Czasy gdy to zawodnicy ciągnęli rozwój FF w
Polsce to zamierzchła przeszłość. Trzeba zmodyfikować statut, ze
związku jako organizacji rozrywkowo-sportowej zrobić ekologiczną i
przekierować te wszystkie wysyłki i zasoby jakie idą na sport, na
ochronę przyrody, rozwój katalogu działań proekologicznych,
monitoring stanu wód i rybostanów i działalność edukacyjną.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [0] 16.05 16:48
 
Poszedłbym znacznie dalej. Zadam ci jedno proste pytanie. Po co nam PZW??

Sportem mogą sie zajmować federacje klubów. Obwodami mogą się opiekować Towarzystwa Wędkarskie, jak
dawniej. Po co do tego stowarzyszenie 600tys. niezainteresowanych jakimś utopijnym społecznym działaniem
frajerów naciąganych na opłacanie skladek w nieuczciwym systemie wykorzystaującym monopol.
Rozwiazać to czym predzej a majatek przeznaczyć na odbudowanie zniszczonych wieloletnimi zaniedbaniami
wód.
Po co komu ten postsowiecki kołchoz??




Źle się dzieje.


Dlatego trzebaby se powiedzieć jasno: tzw. sport muchowy do
niczego nie jest nam potrzebny. Istnieje tylko po to by zadowolić
jakieś zapisy statutowe z czasów PRL-u i dać rozrywkę kilkuset
członkom związku. Czasy gdy to zawodnicy ciągnęli rozwój FF w
Polsce to zamierzchła przeszłość. Trzeba zmodyfikować statut, ze
związku jako organizacji rozrywkowo-sportowej zrobić ekologiczną i
przekierować te wszystkie wysyłki i zasoby jakie idą na sport, na
ochronę przyrody, rozwój katalogu działań proekologicznych,
monitoring stanu wód i rybostanów i działalność edukacyjną.


 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [3] 16.05 10:56
 
Piękna kulturalna wypowiedź pełna insynuacji,bez
konkretów.


O. Radziu zatęsknił za kulturą wypowiedzi. Szkoda, że nie wtedy jak
wyzywałeś ludków od ciot i parów.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [2] 16.05 14:38
 
Piękna kulturalna wypowiedź pełna
insynuacji,bez
konkretów.


O. Radziu zatęsknił za kulturą wypowiedzi. Szkoda,
że nie wtedy jak
wyzywałeś ludków od ciot i parów.



Jak widać ci którzy mi to zarzucali
(niekulturalność)sami są nie lepsi.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [1] 16.05 14:57
 
Piękna kulturalna wypowiedź pełna

insynuacji,bez

konkretów.




O. Radziu zatęsknił za kulturą wypowiedzi. Szkoda,

że nie wtedy jak

wyzywałeś ludków od ciot i parów.






Jak widać ci którzy mi to zarzucali

(niekulturalność)sami są nie lepsi.




Może to być przykre, ale uwierz mi na słowo, że jednak są dużo lepsi od ciebie…
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [0] 16.05 15:35
 
Piękna kulturalna wypowiedź pełna

insynuacji,bez

konkretów.




O. Radziu zatęsknił za kulturą wypowiedzi. Szkoda,

że nie wtedy jak

wyzywałeś ludków od ciot i parów.






Jak widać ci którzy mi to zarzucali

(niekulturalność)sami są nie lepsi.




Może to być przykre, ale uwierz mi na słowo, że
jednak są dużo lepsi od ciebie…



Super
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [21] 14.05 19:09
 
Darku z Twojego puryzmu nie pozostanie kamień na kamieniu.

Tak naprawdę fora muchowe w Polsce są już martwe. Osobiście znam
ludzi którzy stali za permanentnym usuwaniem treści z małymi pstrągami
potokowymi na Fors. Nie jest to bynajmniej właściciel forum Piotr, który
zwyczajnie uległ presji dwóch pstrągarzy ze Stargardu Szczecińskiego
których znam osobiście. Jeden pstrągarz z Głogowa którego silnik forum
internetowego zostało zmienione przez drugiego pstrągarza ze Stargardu
Szczecińskiego uległ presji ponieważ trzeci pstrągarz ze Stargardu
Szczecińskiego wywiera silny wpływ na drugiego pstrągarza który jest
web deweloperem i taka jest cała tajemnica hejtowania małych rybek na
fors. Nie wiem jakie mechanizmy stały za hejtowaniem małych rybek na
Jerku, ale podejrzewam że również jest to garstka ludzi która to robi.

Dlaczego jest to złe podejście i całkowicie z dupy wyjęte? A No dlatego że
młody muszkarz pragnie mieć swoją grupę wsparcia między innymi
kolegów z forum internetowego z którymi może pojechać na ryby. Gdy taki
młody chłopaczyna wraca ze swoich ryb pierwszych w życiu z muchówką
w ręku i pierwszym niewymiarowym pstrągiem którego złowił i chce się
tym pochwalić to nie wynika z próżności tylko z tego że są dla niego
pierwsze wędkarskie emocje z muchówką w ręku. I te pierwsze swoje
wędkarskie emocje chce on przynieść starszym kolegom żeby go uznali w
ramach inicjacji. A ci starsi koledzy jak skończeni kretyni bez żadnej
wyobraźni mówią do niego żeby schował sobie tego pstrążka że jest
idiotą i młodym lasującym się w internecie kolesiem. To jest tak samo
głupie jakbyś dziecku w trzeciej klasie szkoły podstawowej powiedział
żeby schowało się ze swoimi umiejętnościami z języka polskiego
ponieważ to jeszcze nie jest ten poziom i żeby przyszedł do niego dopiero
wtedy jak skończy polonistykę.


W tym samym czasie w kraju który jest kolebką wędkarstwa muchowego
czyli Wielkiej Brytanii na forum przeplatają się pstrągi 2-3 kg razem z
takimi które są wielkości dłoni i nikt absolutnie nikt nie ma z tym
problemu.

Otóż ja uważam że początkującemu muszkarzowi należy pogrurturować
każdą rybę złowioną na muchę łącznie z tą niewymiarową i nie należy
tego ścigać regulaminami forów internetowych bo jest po prostu chore w
samym zarodku.

Oczywiście brak wyobraźni administratorów i właścicieli forów
internetowych to jest inna kwestia. Faktem jest że przez powszechny hejt
tego co pierwsze tego co pierwotne tego co młode fora to tak naprawdę
są martwe. Kiedyś Kuba Standera bardzo mocno epatował testosteronem
na Jerku rzucając jakąś ciężką muchówką Vision Venus i powiedział że
nigdy w życiu by nie dał leciutkiej muchówki swojemu synowi żeby nie
nabrał złych nawyków czy coś w tym stylu. Oczywiście model życia, że
tylko żaglica Bigosa i tylko wielkie ryby i najdroższe marki są cokolwiek
warte doprowadziły do... upadku.

Wyśrubowane normy spowodowały nic innego jak postawę tak zwanego
pornfishingu. Porn fishing jest podobny do zwyczajnej pornografii zabija
realne interakcje w życiu i zastępuje je w kolorowym ekranem. Skoro
młodego człowieka z pomorskiej wioski nie stać na Simmsy oraz na
wędkę za 4000 zł a jedną rybkę w roku albo trzy rybki w roku chciałby
przynieść swojej babci na obiad i ten człowiek nie ma gdzie się schować
ze swoim rozwojem, a mógłby być w przyszłości strażnikiem oraz
przewodnikiem wędkarskim to jest nasza głupota totalna głupota którą
właśnie widzimy. Dla krótkotrwaj próżności naszych globtroterów i
posiadaczy wyśrubowanego sprzętu wielu ludzi po prostu nie czuło się
wystarczająco dobrych żeby tkwić dalej w naszym hobby. Tak więc cały
ten perfekcjonizm począwszy od tak zwanego Jazz and Fly fishing i
zajebistych ryb z zajebistym sprzętem spędzą na niczym ponieważ jak
zawsze mówiłem obecni użytkownicy Jaxona, przynajmniej część z nich
to przyszli użytkownicy Sage. Obecny kłusownik z pomorskiej rzeczki to
przyszły potencjalny strażnik lub przewodnik.

Porn fishing nie ochroni naszych wód porn fishing nie spowoduje wzrostu
zainteresowania forami muchowymi będzie tam ciągle pisać cały czas ta
sama grupa ludzi w zamkniętym gronie i we własnym sosie. Tak długo aż
umrą w swojej pysze.


 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [0] 15.05 05:34
 
To nie żaden puryzm Krzysiu.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [19] 15.05 13:17
 
Popuszczanie czy gratulowanie młodzieży noszenia się czy chwalenia się niewymiarowym pstrążkiem kojarzy mi się z pogłaskaniem po głowie młodocianego złodzieja sklepowego bo ukradł tylko batona a w przyszłości może będzie pracował w ochronie. Absolutnie zgadzam się z tępieniem mitu sprzętowego w rodzaju tylko Winston ew. stary Scott a nigdy Jaxon czy inne no-name - nie przeszkadza to w wychowywaniu w poszanowaniu zasad i obowiązujących przepisów od samego początku. Idealne w tym byłoby gdyby istniał układ mistrz - uczeń - ale mistrzem nie będzie z automatu ktoś kto łowi na Winstona
PS- oczywiście przepraszam tu fanów Winstona - to tylko przykład - można wstawić Scott Hardy czy inny Sage :)
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [18] 15.05 14:24
 
Przesadzasz. Poza tym nikt nie będzie się latami chwalił krótkimi rybami,
natomiast na początku przygody dlaczego nie? Zawyżając standardy zbyt
śmiale, raczej paraliżujesz działanie niż generujesz aktywność. Jeśli
środowisko muchowe ma istnieć tylko do podbudowania ego za
przeproszeniem starych pryków, to takie środowisko musi odejść bez
żadnego dziedzictwa.

Hi end is the final end ...
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [1] 15.05 15:37
 
Odejdzie, i nie z powodów o których piszesz, więc nie wiem czym się
tak jarasz. Jakąś jeszcze chwilę najbardziej napaleni dociskać będą
coraz bardziej dysfunkcyjne osy i nokille, potem na placu boju
zostaną tylko ci, których będzie stać na np. Słowenię, a na koniec i
tak zostaną pojedyncze łowiska specjalnej troski za niebotyczną
kasę, gdzie dniówki trzeba będzie bookować trzy lata wcześniej.
Wtedy obecna muchowa młodzież polskich miast i wsi, o której
piszesz już dawno zapomni co to double haul. Może temat uratuje na
jakiś czas wymuszone sytuacją zainteresowanie tzw. rybą białą i
drapieżnikami a tam nikogo nie będą wkurwiać zdjęcia 15 cm
leszczy czy karasi. Więc poczekaj cierpliwie 30 lat.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [0] 16.05 07:54
 
Cześć Darek takie śmieszkowanie z nizinnego wędkarstwa muchowego
które jest po prostu piękne też jest trochę nie na miejscu bo odbiera
można powiedzieć uznanie społeczne w oczach tych którzy ewentualnie
mogliby i chcieliby tego spróbować.

W dużej mierze człowiek nawet jeżeli się tego wypiera patrzy na prestiż i
status społeczny na to czy dana aktywność przynosi mu chwały czy też
jest po prostu śmieszna. Biorąc pod uwagę ogrom wód nizinnych w
Polsce i możliwe bardzo duże środowisko muszkarzy kręcące się wokół
tych wód które od czasu do czasu zaglądałoby na wody górskie
moglibyśmy wypracować naprawdę duże środowisko tyle tylko że jeżeli
ktoś mówi że klen śmierdzi, no to jak to ma budować postawy które będą
jakkolwiek dumne z tego co robią?

Kompletnego znaczenia nie ma fakt że jakiś muszkarz złowi na wędkę za
5000 zł pstrąga 5 kg w Słowenii. Dla rozwoju środowiska ma znaczenie
fakt że jakiś młody chłopak złowi 35 cm klenia na przykład w środkowej
Warcie na muchówkę za 300 zł. Jeżeli ów bardziej doświadczony i
bardziej majętny muszkarz nie przyjdzie im mu nie nasra w post albo
wątek to wszystko będzie się dobrze rozwijało problem polega na tym że
dla zaspokojenia ego tych w cudzysłowie najlepszych że tak powiem
początkujący po prostu nie mają poczucia misji poczucia ważności i
poczucia spełnienia w środowisku które po prostu nabija się z ich startu.

Najlepszym przykładem człowieka którego stać na fajne wyjazdy
wędkarskie a jednocześnie nie nabija się z młodszych kolegów którzy
łowią tańszym sprzętem jest kolega Drosd. Kolega ma kanał na YouTubie
Fly or Die, wstawia bardzo fajne filmiki w szczególnie jeżeli chodzi o
łowienie na wędki dwuręczne, a pamiętam dobrze jego wypowiedzi że
nigdy nie hejtował nikogo Ani za nieco mniejsze ryby, ani za nieco tańszy
sprzęt.

Nigdy nie rozumiałem skąd w 50 czy 60-letnich muskarzach bierze się
chęć takiej Alfa dominacji w środowisku. Czy to wynika z tego że ktoś jak
miał 30 lat to mu ktoś dziewczynę wyruchał czy może za liceum za
rogiem dostał kiedyś wpierdol od kolegów? I teraz z tego powodu będzie
stał nad 30 lat młodszym muszkarzem i będzie mu pierdolił że łowi na
chujowy sprzęt i łowi chujowo śmierdzące ryby tak tak ma to wyglądać?

Jeżeli kogoś cieszy łowienie łososi tarponów i GT na muchę to bardzo
fajnie tylko nie należy przy okazji łowienia tych tarponów mówić że ktoś
kto łowi klenia wielkości dłoni na wędkę za 100 zł jest po prostu jakimś
anty muszkarzem bo to jest po prostu przeciwskuteczne dlatego że też
nigdy nie wiesz kto z tych młodych muszkarzy który łowi dzisiaj na
Jacksona będzie jutro łowił na Sedża. Z dużego środowiska które jest
rozległe zawsze w wyniku rozwoju zawodowego poszczególnych młodych
ludzi i stratyfikacji społecznej następnie awansu społecznego i wzrostu
wynagrodzenia zawsze powstaje większa baza docelowej liczby
muszkarzy którzy mogą opiekować się najlepszymi klasowo łowiskami
muchowymi. Natomiast trzeba pamiętać że jak ci ludzie zaczynają łowić
to bardzo często mają jakieś skromne kieszonkowe ewentualnie
pieniądze które zarobili na polu truskawkowym i po prostu zaczynają
swoje życie od zera a w tej chwili młodzi ludzie na przykład z mojej pracy
biorą kredyty w wysokości 1 000 000 zł żeby mieć ratę kredytów w
wysokości 7 a nawet 8000 zł miesięcznie. I będą pracować w takiej
branży jak ja nie są w stanie przez pierwsze 10 czy 15 lat swojego życia
kupować wędek za 5000 dlatego że 3/4 ich dochodów to jest bieżąca
konsumpcja i kredyty. Tym nie mniej patrząc długofalowo ci ludzie kiedy
awansują jeszcze wyżej lub założą jakieś dodatkowy biznes ich żona na
przykład będzie siedziała w kawiarni i będą mieli dodatkowy dochód nie
jest wykluczone że będą kolejną zajebistą bazą do kupowania sprzętu i
wspierania najlepszych łowisk w Polsce.

Dlatego każdy kto patrzy z góry na dół w sklepie na chłopaka który chce
kupić Kia Jackson i myśli że zawraca mu głowę nie wie że potencjalnie
może stracić w przyszłego klienta na sedża jeżeli ktoś jest głupi to
niestety tak ma. Mądre środowisko nie stawia wysokich wymagań dla
tych którzy startują. Jeżeli jesteś ojcem to nie powiesz pięcioletniemu
dziecku żeby przyszło do ciebie z obrazkiem wtedy kiedy nauczy się
malować jak kurwa Kossak dlatego że to jest po prostu kretynizm. I
docenisz malutki wysiłek twojego malutkiego dziecka to właśnie to będzie
motorem jego dalszego rozwoju.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [15] 16.05 10:22
 
... Poza tym nikt nie będzie się latami chwalił krótkimi rybami,
natomiast na początku przygody dlaczego nie?... - A dlaczego ma się chwalić i to jeszcze zdjęciowo? a czego ma się nie cieszyć tym ze łowi i mieć z tego frajdę? I dlaczego nie zawyżać standardów od samego początku? Co do sprzętu - czy sam za dużo nie zwracasz uwagi na jego wartość deprecjonując z założenia tego kto łowi muchówką za 5 tys tego pstrąga w Słowenii? Po co w ogóle porównywać rozróżniać czy wartościować tych którzy łowią z uwagi na to czym i gdzie? Skąd założenie ze ten co łowi klenie czy płocie na muchę na nizinie ma być podstawa przyszłości kiedy wymrą ci którzy łowią w górskich rzekach - o zgrozo na drogi sprzęt i jeszcze potrafią nie robić z tego zdjęć na FB czy inne instagramy a tylko cieszyć się tym i gromadzić w pamięci wspomnienia?
PS - jestem takim starym prykiem który ma wymrzeć żeby młodej elicie zrobić miejsce - i nigdy mnie nie interesowała wartość sprzętu kogoś kogo spotkałem nad wodą i z przyjemnością mogłem pogadać. Może dlatego właśnie nie rozumiem tego całego bzdurzenia....
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [14] 16.05 12:12
 
Piotrze dla współczesnej młodzieży internet jest odwzorowaniem
rzeczywistości. Gdy 28 lat temu złowiłem krótkiego pstrąga to mój kolega
który mnie wprowadzał wędkarz samochodowy powiedział "o fajnie
pierwszy twój pstrąg na muchę". Teraz młody człowiek może czuć się
zażenowany ponieważ jak złowi krótkiego pstrąga to to pierwsze nikt mu
tego nie powie, a po drugie za chwilę wejdą zdjęcia z Patagonii i tam
samczyki Alfa będą oczywiście musieli wdeptać w ziemię 15-letniego
chłopczyka... przecież to jest żenujące.

Gdy byłem młodym chłopakiem to nie jeden idiota z siłowni potrafił mnie
przepchnąć łokciem w życiu czy to w kolejce czy gdzieś w korku ulicznym
cokolwiek. Myślałem że tak zachowują się tylko chamy ale jednak życie
pokazało że wcale tak nie jest. Istnieje cała masa zacnych panów z
pozycją społeczną którzy potrafią robić dokładnie to samo co karki z
siłowni. Dbają o swoje terytorium jak zwierzęta, jest to po prostu słabe.

Tamte czasy i współczesne nie różnią się zbyt wiele poza tym że małego
pstrąga nie pokazuje młody swojemu mistrzowi nad rzeką tylko pokazuje
go na Facebooku albo na forum to jest jedyna różnica. I naprawdę trzeba
zrozumieć że ten pierwszy pstrąg na muchę cieszy tego chłopaka jak nic
innego w życiu i jechanie po takim kolesiu jest po prostu nienormalne.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [3] 16.05 12:21
 
A czy ten pstrąg sprawi mniejszą frajdę jak po złowieniu zostanie troskliwie odczepiony, potrzymany do odzipnięcia i wypuszczony? Skoro dobrowolnie - bo przecież obowiązku łowienia nie ma- podejmujemy jakąś aktywność - to dlaczego nie uczyć od samego początku obowiązujących w tym zasad? Zrozumiem jeszcze zdjęcie skoro pamięć nie wystarcza - ale po co obnosić sie po forach gdzie komentarzy pozytywnych raczej nie ma się co spodziewać - co na pewno przyjemność popsuje....
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [1] 16.05 13:29
 
A po to obnosić się po forach że obecnie młodzi ludzie bardzo często nie
mają już kontaktu ze swoim mentorem czy mistrzem nad rzeką, tylko
mają ewentualnie takiego mistrza na forum który często okazuje się być
bucem i nie przyjmuję do wiadomości że ten pstrążek naprawdę kogoś
cieszy i nie może tego uznać. To aż tak wielki wysiłek żeby młodemu
człowiekowi pogratulować pierwszej ryby na muchę? Czy szybkie zdjęcie
z komórki małego pstrążka spowodują jego śmierć albo nie wiem wielki
żal starszych muszkarzy którzy łowią 40 lat na muchę, naprawdę? Nie
wierzę w to co widzę...
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [0] 16.05 14:05
 
To aż tak wielki wysiłek żeby młodemu
człowiekowi pogratulować pierwszej ryby na muchę? Czy szybkie
zdjęcie z komórki małego pstrążka spowodują jego śmierć


Od razu widać że nie masz większego pojęcia o tym jak i co wpajać
młodym ludziom. Sto albo nawet tysiąc razy większą wartość
dydaktyczną będzie miała lekcja delikatnego wypuszczania, bez
brania małych ryb do rąk i fotografowania połączona z
wytłumaczeniem jak delikatnymi a przy okazji ważnymi dla życia ryb
tkankami są skóra, śluz, skrzela, które chronimy rezygnując z sesji
zdjęciowej. Młody człowiek jak to łyknie to będzie miał to w głowie
na całe życie. A Ty głupio postulujesz coś innego, trochę bezmyślną
zabawę rybką, po niej tak nagminny w obecnych czasach akt
próżności czyli zdjęcia na FB czy forum, a potem jeszcze dodatkowy
stres podczas zjebki od użytkowników. Puknij się w główkę wieczny
dzieciaku.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [0] 16.05 13:38
 
To wszystko są bardzo racjonalne argumenty ale do Dmycha nie
docierają. Usrał się na jakiś marginalny quasi problem, do tego
dołożył ideę podstarzałych samców alfa dezintegrujących polski FFi
nikt Go nie przekona, że jest inaczej więc zbyteczne Twoje wysiłki.
A rację masz 100% - ryby niewymiarowe nie powinny być obiektem
żadnych zbędnych, nie spełniających wymogu niezwłocznego
uwolnienia zabiegów. To robi się bez dotknięcia ryby.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [9] 16.05 13:05
 
... I naprawdę trzeba
zrozumieć że ten pierwszy pstrąg na muchę
cieszy tego chłopaka jak nic
innego w życiu ...


Nie, to nieprawda albo prawda częściowa, czyli
i tak nieprawda. Mnie pierwszy złowiony i
faktycznie mały pstrąg nie ucieszył. Chciałem
od razu czterdziestaka, bo takie łowili inni i
bardzo szybko takiego złowiłem. Pisząc to,
chcę zwrócić ci uwagę na różnorodność
oczekiwań i wysokość zawieszanej sobie
poprzeczki. Ty uogólniasz patrząc przez
własne doświadczenia i dlatego błądzisz.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [8] 16.05 13:26
 
Ciebie może cieszyć nawet pstrąg 60 cm i nie ma to żadnego znaczenia
ponieważ bardzo wielu ludzi cieszą mniejsze ryby szczególnie na
początku. Jakoś dziwnym trafem na angielskich forach internetowych
przeplatają się ryby trzy czterokilogramowe razem z rybami które są
wielkości dłoni i naprawdę nikt nawet najstarsi muszkarze, którzy łowią
najdroższymi klejonkami po 20 parę tysięcy nie mają z tym najmniejszego
problemu, a w Polsce jak zwykle musi być problem i ból dupy nie
rozumiem dlaczego. To jest jakiś rodzaj zazdrości że kogoś cieszą
mniejsze rzeczy? Co chcesz przez to powiedzieć młodemu człowiekowi -
nie ciesz się?
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [7] 16.05 13:55
 
Ciebie może cieszyć nawet
pstrąg 60 cm i nie ma to żadnego
znaczenia
ponieważ bardzo wielu ludzi
cieszą mniejsze ryby szczególnie
na
początku. Jakoś dziwnym trafem
na angielskich forach
internetowych
przeplatają się ryby trzy
czterokilogramowe razem z
rybami które są
wielkości dłoni i naprawdę nikt
nawet najstarsi muszkarze,
którzy łowią
najdroższymi klejonkami po 20
parę tysięcy nie mają z tym
najmniejszego
problemu, a w Polsce jak zwykle
musi być problem i ból dupy nie
rozumiem dlaczego. To jest jakiś
rodzaj zazdrości że kogoś cieszą
mniejsze rzeczy? Co chcesz
przez to powiedzieć młodemu
człowiekowi -
nie ciesz się?



Młody człowiek czytający, do
tego to forum?! Jesteś poważny,
czy błaznujesz? No cóż, idźmy
w to.

Zaurocz mnie Twoją wizją ff dla
młodych. Daję ci 100 minut.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [6] 16.05 15:37
 
Ty masz bardzo dużą potrzebę sprzeczania się i zaczepek od dłuższego
czasu szukasz po prostu jakiegoś powodu żeby tylko się pokłócić.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [5] 16.05 16:04
 
Ty masz bardzo dużą potrzebę
sprzeczania się i zaczepek od dłuższego
czasu szukasz po prostu jakiegoś powodu
żeby tylko się pokłócić.


Ot, 100 minęło, teraz Twój czas na plany.
Bez ściemy.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [4] 16.05 16:18
 
Ty masz bardzo dużą potrzebę
sprzeczania się i zaczepek od dłuższego
czasu szukasz po prostu jakiegoś powodu
żeby tylko się pokłócić.


Ot, 100 minęło, teraz Twój czas na plany.
Bez ściemy.



Nie masz ich, bezpowrotnie.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [3] 16.05 18:16
 
Platforma nie ma żadnego znaczenia czy jest to forum internetowe czy
też grupa na Facebooku. Generalnie perfekcjonizm i wyśrubowane normy
kończą się zawsze tak samo że większość w społeczeństwie to tylko
obserwatorzy a nieaktywni udziałowcy życia. Kobiety na przykład
ubzdurały sobie 50 twarzy Greya i jak powiedział kiedyś Kevin Samuels
Buy a dog and Die alone ponieważ ich marzenia są nie do zrealizowania w
masowym społeczeństwie. I to masowe społeczeństwo robi różne rzeczy
między innymi ekspanduje na kolejne obszary dzikiej przyrody. Jeżeli
chociażby część tego masowego społeczeństwa nie będzie stanowiła
wędkarzy muchowych to nikt naprawdę nikt nie ujmie się za danym
ekosystemem. Aby ludzie zaczęli być wędkarzami muchowymi przede
wszystkim trzeba obniżyć poprzeczkę a nie ją podwyższać. Innymi słowy
pięknie wyrażać się o rzeczach które są łatwo dostępne. Zarówno jeżeli
chodzi o półkę cenową sprzętu wędkarskiego jak i o dostępne wielkości i
gatunki ryb. Dopiero z takiego środowiska które ma odpowiednią wielkość
może wyłonić się masa krytyczna ludzi którzy być może ewentualnie
mogą stworzyć kolejne odcinki specjalnie dla tych którzy w wyniku
naturalnej stratyfikacji społecznej i ewolucji zawodowej poszczególnych
jednostek po prostu będą w stanie stworzyć takie łowiska w pewnej
oczywiście grupie. Planowanie ludzi którzy chcą zachować tajne odcinki
dla siebie to są plany krótkoterminowe A każdy plan krótkoterminowy jest
skazany na porażkę ponieważ prędzej czy później cywilizacja wejdzie w
miejsca w które nie są zagospodarowane i jeżeli nie będzie tam
specjalnych odcinków to po prostu będzie rozpierdol kajaki albo jakieś
hotele. Komercjalizacja wchodzi powoli wszędzie więc jeżeli wędkarze
muchowi nie stworzą odpowiedniej liczby ludzi w swoim środowisku i nie
wejdą z komercjalizacją w pewne obszary nawet dzikie no to wejdzie tam
inna komercja nie ma możliwości żeby nie weszła tam żadna komercja
jakaś wejdzie pytanie tylko czy nasza.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [2] 16.05 20:01
 
Platforma nie ma żadnego znaczenia
czy jest to forum internetowe czy
też grupa na Facebooku. Generalnie
perfekcjonizm i wyśrubowane normy
kończą się zawsze tak samo że
większość w społeczeństwie to tylko
obserwatorzy a nieaktywni udziałowcy
życia. Kobiety na przykład
ubzdurały sobie 50 twarzy Greya i jak
powiedział kiedyś Kevin Samuels
Buy a dog and Die alone ponieważ ich
marzenia są nie do zrealizowania w
masowym społeczeństwie. I to masowe
społeczeństwo robi różne rzeczy
między innymi ekspanduje na kolejne
obszary dzikiej przyrody. Jeżeli
chociażby część tego masowego
społeczeństwa nie będzie stanowiła
wędkarzy muchowych to nikt naprawdę
nikt nie ujmie się za danym
ekosystemem. Aby ludzie zaczęli być
wędkarzami muchowymi przede
wszystkim trzeba obniżyć poprzeczkę a
nie ją podwyższać. Innymi słowy
pięknie wyrażać się o rzeczach które są
łatwo dostępne. Zarówno jeżeli
chodzi o półkę cenową sprzętu
wędkarskiego jak i o dostępne wielkości i
gatunki ryb. Dopiero z takiego
środowiska które ma odpowiednią
wielkość
może wyłonić się masa krytyczna ludzi
którzy być może ewentualnie
mogą stworzyć kolejne odcinki
specjalnie dla tych którzy w wyniku
naturalnej stratyfikacji społecznej i
ewolucji zawodowej poszczególnych
jednostek po prostu będą w stanie
stworzyć takie łowiska w pewnej
oczywiście grupie. Planowanie ludzi
którzy chcą zachować tajne odcinki
dla siebie to są plany krótkoterminowe A
każdy plan krótkoterminowy jest
skazany na porażkę ponieważ prędzej
czy później cywilizacja wejdzie w
miejsca w które nie są zagospodarowane
i jeżeli nie będzie tam
specjalnych odcinków to po prostu
będzie rozpierdol kajaki albo jakieś
hotele. Komercjalizacja wchodzi powoli
wszędzie więc jeżeli wędkarze
muchowi nie stworzą odpowiedniej
liczby ludzi w swoim środowisku i nie
wejdą z komercjalizacją w pewne
obszary nawet dzikie no to wejdzie tam
inna komercja nie ma możliwości żeby
nie weszła tam żadna komercja
jakaś wejdzie pytanie tylko czy nasza.


Jesteś w formie, czyli piszesz po
swojemu, rozwlekle i od rzeczy.
Dokładnie tak cię opisał stryj. Ja
zapytałem o patent na ff dla młodych i
co otrzymuję? No tyle co i oni, czyli
mnóstwo mdłości miast sensowności.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [1] 16.05 20:07
 
Sens jest bardzo prosty nie biegaj za perfekcyjnymi rozwiązaniami bo w
90% przypadków będziesz miał depresję.
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [0] 16.05 20:46
 
Sens jest bardzo prosty nie biegaj za
perfekcyjnymi rozwiązaniami bo w
90% przypadków będziesz miał depresję.


Jakie perfekcyjne masz pomysły? Opowiedz o
nich, może ktoś skorzysta? Tak ciut przed
nocą, w ramionach Morfeusza-Krzysia, ktoś
zaśnie?
 
  Odp: Jeszcze większa pomyłka [0] 14.05 21:41
 
”Jedną z najfajniejszych tradycji polskich forów muchowych była tak zwana mucha
miesiąca.”

————

Jaka mucha miesiąca? Po co? Dla kogo? Jaka historia? Dla ryb raczej nie. Oczywiście dla
ryb których nie ma. Dla kogo wiec chcesz, po co i jaką muchę miesiąca prezentować?
Chlebek? Jig (na bialoryb)? Jakiś gumiś?
Jeżeli tą tradycja są artykułu ze starych czasopism to może tak. Pamiętaj jednak że wtedy
były ryby. To, czego teraz nie ma.

Zapamiętaj wiec, żeby były takie tematy, rozmowy, artykuły to musimy robić wszystko żeby
ryby łososiowate były na swoim miejscu. Dzikie ryby w dzikich wodach. Nie ważne czy w
wodach czystych czy „brudnych” jak w PRL. Jeżeli pozwala się w imię „bycia” (trwania) na
dobijanie resztek tego co żyje zgodnie z zezwoleniem, a w najgorszym wypadku uzupełni
się jakimiś „kosmitami” prowadząc prawidłową gospodarkę rybacką, to nigdy nie doczekamy
się tego za czym tęsknimy. Ja za rybami, ty za muchami miesiąca.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus