Odp: Antidotum na takie „niby nic”
: : nadesłane przez
bami (postów: 526) dnia 2022-07-07 15:42:22 z 77.111.245.*
A co wg Ciebie można z tym zrobić? Przekopywać jakieś połączenie między tą kałużą a zbiornikiem
głównym czy odławiać te ryby za każdym razem?
Wystarczyło ogłosić, że ten basen zostaje dopuszczony do wyłowienia na własną rękę, za jakąś cenę
za kg wpłacaną na rzecz koła, ustawić tam beczkę z piwem i miejscowi „mięsiarze” nadpłaciliby za tę
stratę, mieliby używanie, i nie byłoby masowego pomoru ryb w zbiorniku wody pitnej, czyli najgorszego
z możliwych scenariuszy.
Zawsze jest jedna kwestia: trzeba chcieć. cokolwiek ale ten warunek musi być zachowany.
Obserwuję łowisko No kill na śląsku i skala np. kłusownictwa( łowienie na kilka wędek, albo bez karty lub zabieranie ryb z łowiska choć nie wolno). Nie pomagają upomnienia, kierowanie spraw do PZW czy kolegium ds. wykroczeń. Ludzie kradną, będą kraść.
Tak samo jak z tym łowiskiem. Ktoś na to patrzy i ma w dupie bo inaczej jak to nazwać. Tak samo jak ze śmieciami. Ludzie wyrzucają bo tak są nauczeni. Przykładów można by przytaczać bez liku. Jesteśmy byle jakim narodem od wieków.
"Tak samo jak ze śmieciami. Ludzie wyrzucają bo tak są nauczeni. Przykładów można by przytaczać bez
liku. Jesteśmy byle jakim narodem od wieków." ______
Ludzie szybko się uczą. Nawet bardzo szybko. Wystarczy dojebać tylko odpowiednią karę. O ile nie zrozumi
ukarany (podobnie jak niektóre zwierzęta) to inni szybko będą znali stawki.