f l y f i s h i n g . p l 2024.05.04
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Znaleziono pudełko z muchami w Zwierzyniu. Autor: prymek. Czas 2024-05-04 06:06:52.


poprzednia wiadomosc Odp: coś o pzw : : nadesłane przez Roman Cyfra (postów: 272) dnia 2021-05-30 15:59:40 z *.dynamic.gprs.plus.pl
  Maciek,
Na prace w Okręgach trzeba patrzeć wielopokoleniowo. Pracuje maksymalnie 10 % członków i to moim zdaniem powinno być związanie ze znacznie wyższymi opłatami, analogicznie jak dla niezrzeszonych.
Okręg wypracowuje większość środków z ośrodków zarybieniowych i majątku wypracowanego przez dziesiątki lat.
Wyobraź sobie organizację w tej chwili firmy, która dysponuje czterema własnymi ośrodkami zarybieniowymi, bazą sprzętową i środkami transportu. To dziesiątki milionów złotych, których nikt nie wyłoży na hobbystyczne zajęcia. O ile nie znajac charakteru pracy Okregu byłem za stworzeniem nowych struktur to teraz wiem, ze mamy dwa wyjścia:
1) dbalosc o majątek i wody zarządzane przez PZW, które jest w stanie sprostać naciskom Wod P. , gmin, kłusowników itd.
2) Pożegnać się z dużymi rzekami pstrąga i lipienia. Wody przejmą gminy, stowarzyszenia itp., a ich funkcja wędkarska skończy się w maksymalnie dwa lata.
Oczywiście to wszystko z punktu widzenia Nowego Sącza, gdzie mamy duże rzeki, wymagające milionowych nakładów i jednocześnie mamy dobrze, jeśli nie bardzo dobrze prowadzony Okręg.



  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: coś o pzw [0] 30.05 19:02
 
" 2) Pożegnać się z dużymi rzekami pstrąga i lipienia. Wody przejmą gminy, stowarzyszenia itp., a ich
funkcja wędkarska skończy się w maksymalnie dwa lata."

W jakim sensie "funkcja wędkarska skończy się w dwa lata"? Patrząc choćby na Okręg Krosno to funkcja na
tych wodach już się skończyła.
Wczoraj rozmawiałem z "turystą"-wędkarzem z Krakowa. Nikt nie wie o co chodzi. Limity zjechane z 5 do 3, z
3 do 2, z 2 do zera. Nakazy, zakazy, ograniczenia, a w wodzie coraz bardziej zbliżamy się też do 0.
Nie mogę za uja zrozumieć jak można liczyć/limitować komuś wyjścia na wodę(-y) w której i tak nie ma ryb.
Nie wiem też jak można za takie coś brać pieniądze. Za to że pospaceruje sobie po wodzie z narzędziem
służącym do połowu ryb? Po wodzie w której nie ma ryb? To tak jakby zapłacić za wjazd z nartami na stok na
którym nie ma śniegu. Ja czegoś tutaj już nie rozumiem.
"Ryby" wrzucone czasami na zawody nie są rybami w sensie populacji. Gdyby tak odpowiedni urząd zrobił
prawdziwą kontrolę to albo Okręg straciłby wodę albo pobieranie opłat byłoby min. wyłudzeniem.

Wyjaśniam z góry że nie tylko ja twierdzę że nie ma ryb. Spotkani zawodnicy po wczorajszych Mistrzostwach
Okręgu byli co najmniej zdegustowani jeżeli nie załamani obfitością łowiska.

Także Twój punkt nr.2 nie jest raczej przestrogą ani straszakiem na to co będzie. To coś już jest na większości
polskich wód Pstrąga i Lipienia. Niestety.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus