| |
Tak,tak Konradzie,Lza się w oku kręci.były czasy że i w górnej Wiśle łososie były. Co ciekawe, ustawa prawnie po dzisiaj obowiązuje. Napawa pewną refleksją : jakie ryby będą znały następne pokolenia ? Czy i tych parę lipionków o które dzisiaj toczymy takie batalie będą znały tylko z takich archiwalnych zapisów ? Może rzeczywiście nasza progenitura będzie łapać ryby tylko w grach komputerowych lub w takich studiach wyobrażni jak na filmie "Pamięć absolutna"? Czy może, w co chciałbym gorąco wierzyć a na co się jak na razie nie zapowiada, nasz naród dojrzeje wreszcie do tego do czego dojrzały mądre narody skandynawskie, Celci, Huroni, Hunkpapa, że przyroda to rzecz najcenniejsza ?
Czy to może jak z nałogiem, że trzeba dojść do dna, wytarzać się w rynsztokach i albo zdechnąć albo przejrzeć na oczy i powoli,powoli zacząć się wygrzebywać mając za plecami ruinę ? Jak myślisz Konrad ?
( Póki co, jedziemy w sobotę z Mikołajem na Bilou Jesenickou poćwiczyć na zakończenie trochę czeskie lipionki żeby im w tych Czechach nie było za dobrze.
|