| |
Gdyby koledzy M. I P. uważnie czytali między innymi moje i innych kolegów opinie doszli by do tego, że o to głównie chodzi większości dyskutujących. a nie o zastąpienie pstrąga potokowego pstrągiem tęczowym ! ! !
Ale faktycznie tak by się stało. Z prostego powodu. Cykl produkcyjny potokowca (do 30 cm) wynosi w naszych warunkach ok. 30 miesięcy, a tęczaka 14-15 miesięcy. Inkubacja ikry potoka pół roku a tęczaka 30 dni. A można wykorzystać pstrągi tęczowe jesiennego i wiosennego tarła - to juz byłby raj na ziemi. Kto przy zdrowych zmysłach i w gospodarce rynkowej zajmowałby się tak drogą i trudniejszą w produkcji rybą jaką jest potokowiec?
Nie mówie juz o "uczeniu" wędkarzy na łatwe mięso. Obraz rzeki lub stawu po wpuszczeniu tęczaka przypomina areny krwawych igrzysk. I niech nikt nie mówi, że tęczak (piszę specjalnie "tęczak" by podrażnić Konrada - przy okazji serdeczne pozdrowienia!) ochrania inne ryby. Koledzy z nad Sanu wiedza co to "duży" komplet - 4 teczaki i 3 "inne" rybki. Obecnie limitu na tęczaka nie ma! Przy okazji połowu tej walecznej ryby wyłowi się kilka potokowców i lipieni, które p.tęczowy "pobudzi" do żerowania - jak słusznie zauważył jeden z kolegów.
Pozdrawiam - nie mający nic przeciw tęczakom
Piotr Konieczny
PS
Byłoby nam dużo łatwiej gospodarować gdyby można było zarybiać tęczakiem. Obecnie na ośrodkach mamy 7 ton dużego tęczaka (do sprzedaży na patelnie) i "tylko" 1,5 tony takiego samego potoka do wypuszczenia wiosną.
|