| |
Fakt funkcjonowania w PZW chorego przepisu pozwalającego na tzw. duży komplet nie jest żadnym argumentem w dyskusji.
Jeżeli coś jest naganne należy to zmienić.
O strukturze zarybienia powinni decydować fachowcy zatrudnieni przy łowisku
dla których cena materiału zarybieniowego nie jest sprawą pierwszorzędną (przecież natańsze są płocie, leszcze, karasie) i to jest gwarancją że tęczak nie zastąpi potoka czy też lipienia.
Ta czy owak w przyszłości naszymi łowiskami będzie rządzić komercja i najwyższą cenę uzyskają łowiska ze starannie pielęgnowanym stadem pstrąga potokowego i lipienia.
Jestem też pewien że tam będą także spotykane i poławiane pstrągi tęczowe w rozsądnej ilości i proporcji.
Pstrąg tęczowy nie jest w stanie zdominować łowisk właściwych cenniejszym gatunkom
i co byśmy tutaj nie powiedzieli ma on w wodach europejskich, stałe i już mocno zakorzenione miejsce.
Dawniej gdy nasze wody można było dorybiać tęczakiem, do dominacji tej ryby jakoś nie doszło.
Zarybialiśmy dolne odcinki Skawy tą rybą, dając powód do wędkarskiej frajdy sporej grupie muszkarzy z bielskiego, katowickiego i krakowskiego okręgu.
Do dzisiaj mile wspominają wędkarze licencyjną Skawę, która była zarybiana za pieniądze uzyskane z licencji, a koszty obsługi łowiska były zerowe, gdyż wykonywali je społecznie zapaleńcy pomysłu, który powstał wbrew olbrzymiej presji władz okręgu bielskiego.
Łowiono wówczas bez problemu potokowce, lipienie i tęczaki.
W obecnej sytuacji dostatku pokarmu i pustych stanowisk ryb w naszych łowiskach, o konkurencję pokarmową nie musimy się martwić.
Martwmy się raczej odbudową stad tarłowych i ochroną wód, ale by to realizować trzeba pieniędzy, których nie uzyskamy od wędkarzy, którzy za pobyt z muchówką na pustyni niestety nie zapłacą.
Jak się przyjrzeć rozumowaniu niektórych od wieków zajmujących stanowiska w PZW, to najprościej przeforsować w Radzie Naukowej uznanie pstrąga potokowego i lipienia gatunkiem obcym i zakazać zarybienia.
Zostanie więcej do podziału kasy na pozostałe cenne przecież i mniej obce gatunki.
|