| |
Oglądam często "Seasons". Jak widzę filmy o łowieniu łososiowatych to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Jedno wielkie , po naszemu , kłusownictwo. Troć na żywca (strzebla),20 cm. pstrągi na takiego robaka , 25 cm na innego, za pomocą teleskopu - bat ,itp ,wszystko w majestacie prawa , etycznie, często "no kill". I mają ryby. Ale dlaczego? Przecież nie powinni mieć. Jacek P. pisze trochę wyżej o zagrożonym Dunajcu. To wg. mnie klucz do rozwiązania problemu. Za mało wody z łososiowatymi. Może by np. 15 większych rzek i 148 mniejszych (liczby przykładowe) wytrzymało dobrych wędkarzy, wędkarzy nieetycznych, kłusowników, brak lub niedostateczne zarybianie itp. 5 rzek większych i 17 mniejszych(liczby przykładowe) tego nie wytrzyma. Nacisk musi być na tworzenie nowych łowisk a nie na ochronę dotychczasowych.Bez nowych łowisk walka o dotychczasowe może być z góry przegrana.Własność , jako rzecz święta, prestrzeganie prawa ,etyka tak to ważne .Ale więceeeej wooodyyyy !!!!!
Pozdrawiam Paweł
|