Jeszcze o małych lipieniach
: : nadesłane przez
Michał Cebula (postów: ) dnia 2001-10-09 15:57:20 z *.krakow.pol.pl
Wracając do tematu śmiertelności niemiarowych lipieni zgadzam się całkowicie z kolegami (a szczególnie z M. Kotem) że kilka procent maluchów nie przeżywa spotkania z wędkarzami. Lipienie to bardzo delikatne ryby i wielokrotnie widywałem małe osobniki unoszone wodą w Dunajcu brzuchami do góry (najczęściej w niedzielę - z wiadomych przyczyn). Nie uważam aby przyczyną takiego stanu rzeczy było używanie przez wędkarzy cienkich przyponów i małych muszek. Sam na suchą nie łowię żyłką grubszą niż 0,12 a najczęściej 0,10. W jesieni nie używam haków większych od nr 16. A mimo to twierdzę że spotkania ze mną nie przeżywa najwyżej 2-3 % maluchów (to te które bardzo mocno się zaczepią). Jak to robię. Po zacięciu niemiarowego lipka (nieuniknione podczas łowienia) siłą podciągam go do powierzchni i poślizgiem po wodzie przyciągam go do siebie (jeszcze nigdy 0,10 Strofta nie urwało mi się przy takiej operacji która trwa ok. 20 - 30 sek.) - ryba wtedy skacze po powierzchni i czasem już wtedy się odczepia. Jeśli dalej siedzi to kładę rybę na powierzchni (trzymając ręką za żyłkę) tak iż ogon i pół tułwowiu leży na wodzie a głowa jest w powietrzu, łapię muchę (która prawie zawsze wystaje z pyszczka) ręką lub szczypcami za łuk haka i przeginając do góry odczepiam rybę. Dez dodatkowego bólu i bez DOTYKANIA jej. Jeśli zrobimy to ręką to możemy trochę zniszczyć sobie małą muszkę (przy dużych i nimfach tego problemu nie ma).
Najgorsze w holu ryby jest jej ściśkanie przy odczepianiu i zdzieranie z niej ochonnego śluzu (zostaje na ręce). Jeśli ryba już tak mocno się zaczepiła że trzeba ją wziąść do ręki to koniecznie przed dotknięciem jej ZAMOCZMY RĘKĘ W WODZIE. To znacznie ochroni jej śluz. Absolutnie nie wolno takiego malucha brać do podbieraka - to też zdziera z niego sporo śluzu.
W kwestii wielkości muchy to muszę przyznać że w jesieni gdy założę dużą muchę (czytaj 14 i większa) nie mam brań. Nie neguje to oczywiście tezy że na dużą nic się nie złapie ale ja nie umiem. Uwarzam jednak że MarekC zrobi duży błąd jeśli wyrzuci ze swego pudełka małe muchy.