| |
Namaste!
Lowilem w tym roku na Dunajcu powyzej zapory i to dosc krotko. Ale rozmawialem z muszkarzami, ktorzy biwakowali nad rzeka od 2 tygodni i mogli sie pochwalic np. ... 1 lipieniem. Nie ma co ukrywac. Jest zle. Lipien jest ryba pobierajaca pokarm praktycznie pernamentnie. Taka jego natura. Wiec nawet gdy teoretycznie nic nie je, a populacja ryb jest duza, zawsze mamy szanse cos tam wyskubac. Ale jak w wodzie sa sladowe ilosci ryb /mowie o lipieniu i pstragu/, tak jak w Dunajcu, to przyslowiowy kalapitus. Sa natomiast jelce, plocie, okonie /nawet w Bialce kilka km. od zbiornika!/ i to w lipieniowych miejscowkach. Wiec gdzie ten lipien? W Czorsztynie plywa, czy jak? Nowy Sacz moze sie pochwalic w tym roku niezlymi "osiagnieciami":
1. "odrybienie" Dunajca,
2. dopuszczenie robala na Czorsztynie, co akurat bylo konsrkwencja prowadzonej gospodarki i samego charakteru zbiornika /tylko po co te wczesniejsze zapowiedzi o muszkarskim eldorado i temu podobne pierduly, walenie ton teczaka przed Mistrzostwami Swita itd ?/,
3. Dopuszczenie robala na Popradzie, bo tak chciala wiekszosc /a jak zechce lowic dynamitem?/.
I nawet jak przyjdzie ten DZIEN gdy wszyscy zejda z kompletem, to ryb od tego nie przybedzie. I na nastepny taki trzeba bedzie czekac nie 365 dni, a dwa razy tyle czasu.
Pozdrawiam.
Przemek
|