| |
Szkoda dyskutować z tak "wymagającym" partnerem.
Ale nie wszyscy muszą wszystko rozumieć, prawda? Np. mój kolega Artek Trzaskoś niedawno dziwił się, że we wlewie pod Sobieniem nie ma już miarowych lipieni. Tylko pojedyńcze sztuki. A na początku sezonu było tego 30-40 grubych ryb. On złowił i zabrał "tylko" 5 sztuk. Łatwo policzyć, że przez czerwiec i lipiec przewinęło się tam minimum 300 wędkarzy. Wyłowili prawie wszystko ale zadowolonych jest niewielu bo statystycznie to tylko 0,1 ryby na głowę! Wnioski nasuwaja się same.
Co do tego płacenia to też nie tak jak sobie niektórzy koledzy myślą. W Krośnie suma wędkarskich składek za 2002 wyniosła 490 tys. zł. (składki na zagospodarowanie i ochronę wód + wpłaty przyjezdnych wędkarzy + porozumienie południe + porozumienie z Przemyślem) a zarybienie wód 560 tys. zł. Już tu występuje deficyt. A gdzie ochrona wód, utrzymanie okręgu, sport i płace pracowników? To wszystko pokrywane jest z zysku ośrodków zarybieniowych! U nas wbrew obiegowym opiniom to nie wędkarze dokładaja do okręgu lecz odwrotnie. (podejrzewam, że bardzo podobnie rzecz ma się w Nowym Sączu)
Pora kończyć bo i ja się lekko ... zdenerwowałem.
Pozdrawiam
Piotr Konieczny
|
