| |
Ej, Mati,
Sarkastyczne zarty sie Wasci trzymaja. Chociaz sporo racji masz... Ja to mam spokoj, nie jezdze, z premedytacja, nad "okrzyczane" rzeki typu San czy Dunajec. Lowie moze mniej, ale za to w spokoju i w towarzystwie osob, z ktorymi chce lowic. I czasem z premedytacja zjadam jakas rybe. A jak beda w nas rzucac po tych postach czyms ciezkim, to schowam sie za Ciebie, bo jestes wyzszy, a jako mlodszy wiecej przetrzymasz...
M.K.
|