| |
....oczywiście , że żyją , w B. Głuchołaskiej regularnie łowię 2 pstrągi , które mają na imię Franek i Józek i kilka innych ,których nie rozpoznaję. Wracają do wody i znów je łowię. Gdybym je zżarł, to zostanie resztka lipieni i trochę kleników. A był czas kiedy łowiłem gorzej, gorszym sprzętem, a wyniki były o niebo lepsze. Myślę , że należy sie nad tym zastanowić i na pewno brać zdecydowanie mniej niż pozwala regulamin, a może wcale? Ryby najładniej wyglądją kiedy są żywe, po zabiciu są jakby mniejsze, brzydsze, zgaszone, no i nie mogę żonie pochwalić sie 40-stakiem jeśli ma 36 Po wypuszczeniu ma szansę urosnąć w mojej opowieści i faktycznie też . Pozdrówka. Witek
|