| |
Namaste!
Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Nie trzeba angazowac ZO w sciganie truciciela. Przy Urzedzie Wojewoszkim funkcjonuje Wydzial Ochrony Srodowiska. Jezeli macie pobrane przy swiadkach i odpowiednio zabezpiezcone probki wody /najlepiej przy zrzucie scieku/, oraz sniete ryby do badania, to myske ze wspomniana instytucja chetnie sie tym zajmie. Takze jako osoby prywatne macie prawo zglosic fakt zatrucia do prokuratury. Nie zaslaniajcie sie niekompetencja ZO. Zalezy Wam na rzece, to sami o nia walczcie. Smutna, ale rzeczywistosc...
Pozdrawiam
Przemek
|