| |
Namaste!
Oczywiscie, ze wiem ze kola i kluby /wiekszosc/ takiej osobowosci nie posiadaja. Dlatego wskazalem mozliwosc prywatnego pozwu. A jeszcze lepiej za posrednictwem UW, bo niestety PZW coraz mniej osob /w tym urzednikow/ traktuje powaznie. Nie wiem czy sie cieszyc, czy martwic... Wiec jesli pracownicy ZO nie wykonuja swojej pracu nalezycie i nie da sie ich z tego powodu rozliczyc, a nam na rzekach przeciez zalezy, to niestety ale musimy czasami cos zrobic za nich. Mi to sie tez w mojej pracy przytrafia.
Pozdrawiam goraco /dzis jest prawie 50 stopni.../.
Przemek
|