| |
zgadza się, ale mnie chodziło o fakt używania przez Podhalańczyków stosunkowo grubych zyłek przy dobrych wyniokach połowów..
Ciekawe, jak zmienią się brania gdy suszka na haczyku 16 przywiąże do 0,12 a później do 0,16, tyle że miękkiej...czy aby napewno ilość brań zmaleje ??
w przypadku klenia, bolenia - z całą pewnością, ale salmonidy są jakby mniej płochliwe i być może nie trzeba uciekać się do schodzenia z średnicami żyłek przy muszce ??
Co do samochodów...nie nalezy RZECZY jaką jest samochód obwiniać za brak kultury i myslenia jego właściciela. Po mnie nad wodą zostają ślady opon. Na ramieniu noszę torbę wedkarską, specjalnie wiekszą niż trzeba, w niej reklamówkę gdzie wrzucam papier śniadaniowy po kanapkach, puszki po piwie, czy Coli, a nawet butelkę po wódce, jeśli jesteśmy w kilku i mamy na nią ochotę..
Natomiast należy pietnować tych, którzy zaśmiecają środowisko, lub o zgrozo ... myją samochody w rzece, czy walają się z premedytacją po drogach brykami, którym z miski kapie olej, czy odpadają części podwozia..
|