| |
Namaste!
Bardzo mi przykro, ale nie zgadzam sie na okreslenie, iz "dzikie zarybienia" maja destrukcyjny wplyw na rodzima populacje pstraga potokowego. Czytalem artykul na Na Muche i niestety zawiera on jeden ale PODSTAWOWY blad! Nie ma juz w Polsce ciekow, no moze praktycznie nie ma, gdzie wystepuje endemiczana forma pstraga. Przeciez wiekszosc okregow, ktara posiada wody pstragowe, nie ma osrodkow zarybieniowych! A zarybia! To skad biora te pstragi. I powiem jeszcze jedno. Przyznam sie bez bicia, ze przez ostatnie lata wpakowalem z wlasnej kieszeni do roznych rzek prawie 2 tys zl. Oczywiscie podobnie jak ja robili inni Koledzy. I efekt jest taki, ze w jednej z najpiekniejszych rzek pstragowych w Polsce mozna cos zlowic. A kilka lat temu byla pustynia! Do innej PZW wpuszczal lipienia na papierze. Lowilismy tam dziesiatki razy i nic! Wiec wpuszczalismy przez 3 lata sami. I lipien jest! Oczywiscie jest tu potrzebna przynajmniej minimalna wiedza ichtiologiczna, ale nie przesadzajmy!
Pozdrawiam
Przemek
|