 |
Odp: Grzechy wędkarskich stowarzyszeń
: : nadesłane przez
Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9491) dnia 2009-10-18 14:06:22 z *.chello.pl |
|
(...)
Sądzisz że potok czy lipień nie skusi się na kukurydzę bądź pęczak??
Zapomniałeś o łowieniu troci na serek?? (...)
Serek nie wchodzi w grę. Czy to tak trodno określić przepisami?
jaki roblem dodac do past atraktorów które upodobnią je do ikry ochotki bądź innych przynęt
zwierzęcych??
Równie dobrze możesz nasączyć zapachem sztuczną muchę... która może wyglądać jak serek, ikra a nawet pasta... lub kiep papierosa.
"Etyczni" i "elitarni" muszkarze potrafią wyrybić odcinki o które niby dbaja a jak sądzisz co się
stanie jesli dopuścisz tam wszystkich??
Chcesz prostego przykładu??
Popatrz co się stało z Rudawą w ciągu zaledwie 3 miesięcy...
Legalnie i w zgodzie z przepisami...
Wystarczyło wpuścić wszystkich chętnych...
Możesz opisać dokładnie przykład Rudawy? Jaka była różnica przed i po? Nie znam sprawy więc pytam.
W społeczeństwie mamy tylu amatorów prawie darmowego rybiego białka że nie tylko nie dopuszczenie do powszechnego dostepu ale nawet jeszcze drastyczniejsze ograniczenia moga zapewnic jaki taki poziom ryb w wodach...
I ci amatorzy wypieprzyli z mateczników grube potokowce górnej Białej Lądeckiej, gdy pozwolono łowić na nimfę powyżej Trzebieszowic.
Natomiast ja bym wolał mieć w towarzystwie spławikowców łowiących płotki na odcinakch rzek Pomorza, na których pstrąga spotyka się raz na rok. Lepiej żeby zapłacili składkę, budowali dobre postawy w towarzystwach, wspierali ochronę dorzecza... niżby mieli być odrzuceni i bezsensownie kryminalizowani. To nie ci sami ludzie, którzy myszkują z robakiem za pstrągiem w matecznikach. To ludzie, którzy wychodzą z domu, idą 200 m do rzeki i łowią na jednym zakolu całe życie płotki na pszeniczkę.
Jednym słowem mylisz problemy Krzysiu...
Wody nizinne na których można połowić białoryb w porównaniu z górskimi na których w miare spokojnie możesz połowić na muchę czy spina to jak 1000 do 1.
Nie ma w Polsce prawie w ogóle fajnych i legalnych łowisk mietusowych w małych krystalicznych rzeczkach z powodu klasyfikacji do wód górksich na Niżu. Jakim konkurentem dla nas są łowcy miętusów? Jakim konkurentem jest dla mnie facet łowiący jelce na ciasto? Jeszcze nigdy ale to nigdy nie widziałem, by ludzie którzy sobie łowią w rzeczkach te ryby na przynęty roślinne mieli w siatce pstrąga. Zagrożeniem są tylko ci, którzy myszkują z robakami po zwałkach za pstrągami. A na zamulonych odcinkach ciagnącymi się po nawet 5 km między odcinkami zasobnymi w pstrągi masz płoć, jelca i klenia - zimą zaś miętusa. I tak żaden muszkarz tam nie łowi, to głupota pozbawiać tych ludzi leganości która gwarantuje odpoczynek nad wodą.
Ja tu odnoszę się do specyfiki poszczególnych łowisk, ale nie chcę pisać o przykładach, by kogoś nie urazić.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Grzechy wędkarskich stowarzyszeń [7]
|
|
18.10 14:30 |
|
Odp: Grzechy wędkarskich stowarzyszeń [6]
|
|
18.10 14:39 |
|
Odp: Grzechy wędkarskich stowarzyszeń [5]
|
|
18.10 14:50 |
|
Odp: Grzechy wędkarskich stowarzyszeń [4]
|
|
18.10 14:54 |
|
Odp: Grzechy wędkarskich stowarzyszeń [3]
|
|
18.10 22:59 |
|
Odp: Grzechy wędkarskich stowarzyszeń [2]
|
|
18.10 23:31 |
|
Odp: Grzechy wędkarskich stowarzyszeń [1]
|
|
18.10 23:56 |
|
Odp: Grzechy wędkarskich stowarzyszeń [0]
|
|
19.10 00:38 |
|
|
|
|