Odp: QUO VADIS ... polskie wędarstwo muchowe ?
: : nadesłane przez
mart123 (postów: 6165) dnia 2024-09-10 14:42:33 z 147.161.248.*
Pisałem już tyle razy "why" a Ty dalej swoje. Każdy nie zadba o swoje wody/łowiska i może być (dla
ryb) tylko lepiej.
A ja tyle razy zadawałem Ci to samo pytanie: czym różni się przyjezdny płacący składkę od miejscowego
płacącego taką samą skladkę? Do dziś nie uzyskałem odpowiedzi.
Czym różni się Krakus (który potem okazał się jednak Krośniakiem) który legalnie zabija piękną (może
Twoją) głowacicę (która potem okazała się jednak nie zabita) od kolesia z Leska, który w kwietniu złowił i
zajebał i to na śmierć równie piękną głowacicę, a który to koleś dalej ma kartę i jest członkiem PZW, koło
w Lesku i łazi z wędką po wodzie?
Czym?
A czym się różni przyjezdny z reklamówką do której pakuje ryby od miejscowego z reklamówką do której
pakuje ryby?
Czym uzasadniasz tą niechęć do przyjednych skoro Twoi ziomale równie, jak nie bardziej łupią San z
tych ostatnich ryb?
Twoja ksenofobiczna wrzutka o Ukraińcach jest raczej chybiona. Przypominam, że ryby z Sanu w latach
80 i 90-tyc wymorodowali w 100% polscy a nie ukrańscy czy niemieccy "wędkarze".
Byli to zarówno miejscowi jak i przyjezdni.