f l y f i s h i n g . p l 2024.05.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Informacjie o kiju muchowym do przepływanki. Autor: dabo. Czas 2024-05-19 10:01:42.


poprzednia wiadomosc Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) : : nadesłane przez Piotr Konieczny (postów: 1503) dnia 2023-03-23 09:34:16 z *.232.216.68.krosoft.pl
  Łudziłem się że WP będzie miało pomysł na ofertę dla wędkarzy. Wygląda niestety że będzie to powielenie
PZW i to z najgorszego okresu - opłaty krajowej. I nie ważne będzie gdzie łowisz ale gdzie zapłacisz. Jest
pomysł tylko na zbieranie środków. Pomysłu na ich dystrybucję raczej brak. Jest za to hasło jedna opłata
na wszystkie wody. W przypadku wód pstrąga i lipienia to zagłada łowisk.
U Arka przewija się motyw ile powinniśmy płacić za dobre łowisko pstrągowe? Takie łowiska już są.
Choćby Wisła czy Dunajec. Ile kosztuje tam łowienie tez każdy wie.
Ale i tak wielu się łudzi że ktoś za drobne pieniądze takie łowisko zrobi.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [23] 23.03 16:20
 
Jeśli grupa osób się na „coś zrzuca” i to „coś” wspólnie robi (nawet jeśli pewne prace komuś zleca), to w efekcie koszt takiego „przedsięwzięcia” będzie „po kosztach” a nie po „cenach rynkowych”. Jestem przekonany, że jeśliby PZW tyle pieniędzy nie „przejadało na własne potrzeby”, na utrzymanie niepotrzebnie rozbudowanych struktur, na „sport” itp. to mogłoby takie łowiska zorganizować dla swoich członków znacznie taniej!
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [22] 23.03 22:30
 
Troche pomieszanie z poplątaniem.
Owszem wszyscy się „zrzucają” ale nikt nic wspólnie nie robi. Który z wędkarzy coś dokłada oprócz
składek?

Okręgi są zróżnicowane, choć wszyscy wrzucają je do jednego worka PZW. W Krośnie 1280 tys. zł
zebranych składek od członków. Zarybienia 1170 tys. zł. Koszty dzierżaw, podatków opłat za
użytkowanie ponad 120 tys. zł. Koszty ochrony finansowane są z innych źródeł. Pierwsze pytanie czy
tak być powinno? Drugie czy za takie pieniądze można zrobić dobre łowiska na wszystkich wodach?

Porównywanie stawów karpiowych z wodami pstrągowymi ma się nijak. Stawy karpiowe nawet jak sa
penetrowane przez kormorany i inne plagi nie trzeba tak chronić jak pstrągi i lipienie, gdzie całą zimę
(w przypadku Krosna) codziennie kilka osób i kilka samochodów jeździ od rana do wieczora.

Tak samo porównywanie Wisły do innych łowisk dostępnych za roczną składkę wysokości 200-400 zł
rocznie jest nieuprawnione. Na Wiśle zezwolenie kosztuje coś koło 60 zł ale na jeden dzień. Można to
łowisko porównywać jedynie z OS San lub Dunajec, choć wszystkie trzy łowiska są różne: Wisła ma
ryby dzikie i pochodzące z zarybień, Dunajec raczej ryby z zarybień (jeśli się mylę niech ktoś poprawi),
San jeszcze walczy o populację lipienia.

Jeśli jest tak cudownie w tym rybactwie/wędkarstwie dlaczego niewielu się rzuca na obwody
pstrągowe? Nie chcą być milionerami. No ok. Maciek na Wiśle się już dorobił, Józek Jeleński też, Pan
PiotrekM chyba też krezusem dzięki gospodarce na obwodzie nie został. Dlaczego PZW ma być
wyjątkiem? Owszem w ogólnej liczbie PZW jako całość dysponuje dużą kwotą ale w rozbiciu na
hektary wód już tak dobrze nie jest. A wędkarze na „normalnych” wodach oczekują cudu płacąc kilka
złotych za dzień łowienie z dostępem do wody przez okrągły rok. Niektórzy jak Arek chciałby nawet by
ktoś zostawił jakieś obwody do wędkowania za darmochę! Nauczyliśmy się płacić za bilety do kina,
jazdę na nartach, za TV czy mecze ale wędkowanie ma być za kilka złotych.

I jeszcze regulaminy połowu. Prywatny użytkownik układa sam regulamin i albo się go akceptuje lub
nie. W PZW każdy regulamin podlega dyskusji, akceptacji, glosowaniu itd. W skrajnych wypadkach
mamy to co w Krośnie po wprowadzeniu widełek na karpie, szczupaki i sandacze na Solinie i zakazu
zabierania łososiowatych, w tym tęczaków na Myczkowcach. Ile trzeba roboty w PZW by wprowadzić
haki bezzadziorowe, pojedyncze zbrojenie przynęt spinningowych, wody „górskie” na zbiornikach gdzie
są płotki czy odcinki no kill. Prywatny użytkownik nie ma z tym problemu.
Dlatego ten cały najazd na komusze PZW jest czasem pozbawiony logicznych podstaw (nie mówię o
sprawach za które należy się słuszna krytyka).
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [0] 23.03 22:55
 
"... i zakazu zabierania łososiowatych,. w tym tęczaków na Myczkowcach."
_____[

To jest ten zakaz czy nie? Ja widzę jak wszyscy wywożą "tęczowe" komplety z Myczkowiec.

O reszcie jutro. Dobranoc.
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [1] 24.03 00:36
 
Troche pomieszanie z poplątaniem.
Owszem wszyscy się „zrzucają” ale nikt nic wspólnie nie robi. Który z wędkarzy coś dokłada oprócz składek?


Nie zamierzam z nikim prowadzić osobistych polemik, jednak nie rozumiem co z czym „pomieszałem i poplątałem”? Zasugerowałem jedynie, że PZW nie nadążyła za zmianami, które się na naszych oczach dzieją. Nadal strukturalnie/organizacyjnie tkwi w „słusznie minionej epoce”. Zupełnie nie rozumiem, jak można bronić tego przeżytku! Jest odporne na zmieniającą się rzeczywistość a tworzenie OS-ów przypomina komunistyczne PEWEX-y. Składka za „bycie członkiem PZW” obecnie wynosi 150,- PLN rocznie a za wędkowanie np. w Okręgu Krosno, to 300,- PLN rocznie (z prawem zabierania ryb!) Za wędkowanie na „pewexowym” („nowkill-owym”) odcinku Sanu (dla jasności nie jestem przeciwnikiem odcinków "nowkill"), ten sam członek PZW musi zapłacić 2000,- PLN rocznie lub 100,- dziennie. Może się mylę, ale wydaje mi się, że tyle samo co osoba, która złotówki na PZW nie dała... Czy ta dysproporcja nie świadczy, albo o schizofrenii, albo (przepraszam za ten zwrot), że ktoś kogoś „dyma”? Albo w jedną albo w drugą. Nie oszukujmy się! Albo zarabiamy, albo robimy coś „po kosztach”. Cena nie jest jedynym środkiem na regulację presji... Za granicą funkcjonują łowiska na które trudno kupić licencje i trzeba to robić z dużym wyprzedzeniem. Nikomu osobiście nic nie zarzucam, jestem przekonany, że we władzach PZW jest wielu wartościowych ludzi którzy chcą dobrze, tylko że w tej strukturze nic z tego nie wyjdzie… Co do "wspólnego działania" to jeśli przyjdę do "swojego" Koła i powiem ,że chcę coś zrobić "ku chwale Ojczyzny i PZW" to jaką propozycję otrzymam??? Wiele lat temu, gdy byłem młody i naiwny, własnymi rękami, przy użyciu młotka remontowałem betonowe baseny w ośrodku zarybieniowym Okręgu bielskiego. I co? Okręg się go pozbył... "Robota głupiego"... Obecnie ten sam okręg, za pieniądze swoich członków/sponsorów zlecił badania swoich bezrybnych wód. Nie wiem po co? To było niepotrzebne i absurdalne, każdy kto tam próbował coś złowić dobrze o tym wiedział. Przyczyny też są powszechnie znane. W efekcie Okręg sam sobie "strzelił w kolano" dając dowód na swoją nieudolną lub bezsensowną "gospodarkę zarybieniową". Skutek - żaden, "Polacy nic się nie stało" płacimy i bronimy PZW nadal...

O łowiskach karpiowych napisałem w odrębnym „post-cie” ale chętnie poznam konkurencyjne łowisko karpiowe PZW...
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [0] 24.03 07:19
 
Troche pomieszanie z poplątaniem.
Owszem wszyscy się „zrzucają” ale nikt nic wspólnie nie robi. Który z wędkarzy coś dokłada oprócz składek?

Piotrze Konieczny,
Nie rozumiem jednego??! Właściwie rozumiem doskonale tylko proszę o wyjaśnienie.

Skoro ten system kompletnie nie działa, wędkarze się nie udzielają, poza wnoszeniem składek, to po jakiego
grzyba, tak kurczowo komusze PZW się upiera, że tak ma być? Czy tylko po to, żeby obwiniać wędkarzy, że nie
biorą udziału w utopijnym planie postsowieckiej ideologii??
Komusze PZW spłodziło system, który jest całkowicie oderwany od rzeczywistości. Dlaczego to nigdy nie
wypali?? Bo naród odzyskał wolność i wasze prace społeczne za komuny były niczym innym tylko przymusem
owiniętym w kolorowy papierek propagandy jak cukierek z gównem w środku. Lud pracował za friko po to, żeby
sekretarze i generały mieli się dobrze. Czy komusze PZW nie jest kalką tego utopijnego myślenia??
"Nasze działania opierają się na społecznej pracy członków" powtarzacie z jednej strony a z drugiej mówicie, że
wędkarze się nie udzielają. Czyli, że co?? Wierzycie w cud, ktory nigdy nie nastąpi?? Piętnowanie i
dyskryminowanie opornych jak w PRLu już nie jest możliwe. Dzisiaj każdy może pokazać wyprostowany
środkowy palec, bo wie że nikt mu go nie obetnie albo wyłamie jak kiedyś. To jest wolność od przymusu!!
Dzisiaj 1 promil ludzi chce robić coś bezinteresownie a wy oczekujecie tego od każdego. Utopię tego założenia
wyraźnie widać, chociażby w akcjach sprzątania rzek. Gdyby nie naiwne dzieci ze szkoł, dorosłych
mieszkańców zobaczysz jak Yeti w górach.

Dużo jeszcze potrzebujecie czasu, żeby zrozumieć??







 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [8] 24.03 09:41
 
PZW to niereformowalny beton. Jego powstała w czasach sowieckiej okupacji struktura, miała służyć inwigilacji środowiska wędkarskiego. Nie miała nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem czy rachunkiem ekonomicznym. Co się zmieniło? Po co komu Zarząd Główny, walne zgromadzenia, uchwały i odgórne decyzje? Czy po utracie setek tysięcy członków, ubył choć jeden Okręg? Jak długo jeszcze będzie utrzymywany niepotrzebnie archaiczny system dystrybucji zezwoleń (legitymacje, znaczki) czy egzaminy na niepotrzebną nikomu kartę wędkarską? Dlaczego nadal nie ma możliwości wykupienia zezwolenia „nokill” na „normalne” wody? Jak można nie dostrzegać nieprzystawalności tych fikcyjnych założeń i struktur do współczesnych czasów??? Ilość funkcji, komisji, sądy koleżeńskie, społeczna straż z kuriozalnymi nic nie znaczącymi "blachami"… jak przerabialiśmy ORMO. Dla młodszych przypomnę, to były: „Ochotnicze Rezerwy Milicji Obywatelskiej” potocznie nazywane: „gówno przylepione do gliny”. Nadal obrońcy tego ”kuriozum” jakim jest PZW zarzucają przeciwnikom, że jest źle, bo tylko garstka z nas działa a pozostali tylko płacą… A niby co, zwykli członkowie mają robić??? Mamy przyjść w niedzielę z łopatami na czyn społeczny? Założenie, że związek jest oparty na pracy społecznej swoich członków to kolejna fikcja! W żadnym Kole przy sprzedaży tych durnych znaczków, nikt nikomu nie proponuje żadnych wspólnych działań, tylko bez pytania pobiera się dodatkowe opłaty, zwane zazwyczaj: „praca na rzecz koła” „na młodzież” „na sport” - a jak widać co się zazwyczaj w kołach robi, to raczej powinno być: „na wódkę”… Większość „prac” w kołach sprowadza się do organizacji zawodów lub organizowania swoich małych własnych łowisk, zazwyczaj na byłych stawach hodowlanych. To desperacja! Na wody „otwarte” nikt nie ma pomysłu, po co więc je dzierżawić? Wszystko wokół się zmienia, oprócz PZW. Czy decyzje, które mają wpływ na środowisko naturalne, powinni podejmować fachowcy, czy grupy przypadkowo zebranych „działaczy” w formie głosowań i uchwał??? Można tak wymieniać długo, lecz tak to nie ma sensu. Ktoś kiedyś stwierdził, że łatwiej kogoś oszukać, niż przekonać, że nie ma racji...
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [7] 25.03 21:16
 
Ja się w znakomitej większości zgadzam z tym co Pan napisał.
Jest tylko małe ale: czym to zastąpimy? Na dzisiaj nie ma stada prywatnych osób chcących gospodarzyć
jak Józek czy Maciek. Opłata krajowa będzie uzdrowieniem naszych wód?, nie łudźmy się. Więc co
oferujemy wędkarzom po likwidacji PZW? Pięć lat przerwy w łowieniu?
WP powielają PZW z lat 50-tych - jedna opłata na cały kraj - pełny komunizm. Dzisiaj mimo wszystko
okręgi mają trochę odrębności, swoją gospodarkę choć tak jak napisałem na początku jest wiele
problemów.
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [6] 28.03 14:22
 
Ja się w znakomitej większości zgadzam z tym co Pan napisał.
...

Nie wiem czy się cieszyć czy płakać…
Jeśli wieloletni Dyrektor Okręgu PZW otwarcie przyznaje, że PZW „jest do dupy” … To co o tym myśleć? Jak można pracować w instytucji o której ma się tak złe zdanie? Muszą nieźle płacić… Jak można jeszcze bronić i utrzymywać takiego ”komunistycznego, żywego trupa” tylko dlatego, że aktualnie nie ma nic lepszego? Niestety nie da się zreformować PZW, zbyt wiele osób ma w tym interes, aby PZW się nie zmieniło… Przy takim monopolistycznym gigancie, nie ma szans na powstanie czegoś, co mogłoby z konkurować z PZW na większą skalę! Wierzę, że jeśliby rozwiązać PZW, to pojawią się ludzie (choćby z samego PZW) którzy będą chcieli zrobić coś lepszego! PZW należy bezwzględnie rozwiązać, każdy dodatkowy rok jego istnienia, to dla nas rok zmarnowanych pieniędzy i szans...
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [5] 28.03 14:42
 
Przy odrobinie pomyślunku da się zreformować wszystko. Zacząłbym od zmiany statutu. Okręgi
samodzielne, a ZG składa się z prezesów okręgów, jednym słowem federacja.
Okręgi i tak odpowiadają za siebie. Zmiana w wyborach, uprawnieniach i obowiązkach członków... dużo do
zmiany ale by się dało
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [2] 28.03 14:53
 
Przy odrobinie pomyślunku da się zreformować
wszystko. Zacząłbym od zmiany statutu. Okręgi
samodzielne, a ZG składa się z prezesów okręgów,
jednym słowem federacja.
Okręgi i tak odpowiadają za siebie. Zmiana w
wyborach, uprawnieniach i obowiązkach członków...
dużo do
zmiany ale by się dało



To w takim razie czym by się zajmował ZG?
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [0] 28.03 23:41
 
ZG? Jak to co będzie robić? Jest konieczny! Nadal będzie stać na straży, aby w PZW nic się nie zmieniło i będzie nas tak długo kochać, aż my go nie pokochamy
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [0] 31.03 10:21
 
ZG może mieć wiele do roboty jeśli tylko by chciał...
Pomoc prawna okręgom, zabiegi w tworzeniu prawna ekologicznego no. zaliczanie w operatach nakładów
na ochronę czy renaturyzację, budowę tarlisk itp.
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [1] 28.03 23:37
 
Przy odrobinie pomyślunku da się zreformować wszystko. Zacząłbym od zmiany statutu. Okręgi samodzielne, a ZG składa się z prezesów okręgów, jednym słowem federacja.
Okręgi i tak odpowiadają za siebie. Zmiana w wyborach, uprawnieniach i obowiązkach członków... dużo do zmiany ale by się dało


"...zmiany statutu..." - Może jeszcze praw fizyki? Proszę się nie gniewać, ale to niedorzeczne propozycje. Takie naiwne teksty z pisze Osoba, która od wewnątrz i tak dobrze zna PZW…
Nie wiem czy „pomyślunek” również, ale już był kabaret z hasłem: ”Myślenie ma kolosalną przyszłość”. Proszę próbować! Jednego i drugiego, a nuż
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [0] 31.03 10:22
 
Dziękuję za radę, będę się starał.
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [9] 25.03 08:17
 
"W Krośnie 1280 tys. zł zebranych składek od członków. Zarybienia 1170 tys. zł. Koszty dzierżaw, podatków
opłat za użytkowanie ponad 120 tys. zł. Koszty ochrony finansowane są z innych źródeł. Pierwsze pytanie czy
tak być powinno? Drugie czy za takie pieniądze można zrobić dobre łowiska na wszystkich wodach."

________

A za jakie pieniądze? I jak "dobre" łowiska?
Jeżeli nie, to po co "mieć" te wody? Żeby z nimi się "męczyć" i na nie narzekać? Jeżeli nie będą dobrymi to
pozbyć się. Mieć je żeby mieć?



"Tak samo porównywanie Wisły do innych łowisk dostępnych za roczną składkę wysokości 200-400 zł
rocznie jest nieuprawnione. Na Wiśle zezwolenie kosztuje coś koło 60 zł ale na jeden dzień. Można to łowisko
porównywać jedynie z OS San lub Dunajec, choć wszystkie trzy łowiska są różne: Wisła ma ryby dzikie i
pochodzące z zarybień, Dunajec raczej ryby z zarybień (jeśli się mylę niech ktoś poprawi), San jeszcze walczy
o populację lipienia.

______

Ok. Przyjmijmy że rocznie wędkarz korzysta 40 razy z tej wody. 40x60zł> 2400zł rocznie. Kogo stać, może
więcej.

Jaka jest gwarancja że gdy bardzo dużo chętnych opłaci lub będzie chciało łowić na "dobrym łowisku" (które
choćby Pan wymienił), gospodarz dopuści ich wszystkich do niego? Przecież OS San to max 6-8km wody.
Jeżeli teraz są już limity to co będzie gdy bardzo dużo chętnych zapłaci (te 2400zł) i powie "chcę łowić".
Po pierwsze:
- łowisko to już nie będzie pewnie dobrym,
- dwa, ludzie będą sobie chodzić po głowach jak w lepszych okresach Sanu.
Tłok, przekłute nie żerujące ryby, uciekające przed widokiem wędkarza, walka o najlepsze miejscówki, itd, itp.

Czyli nawet za duże (wg mnie) pieniądze łowisko stanie się co najwyżej jakościowo wymiernym a nie dobrym.
Tak właśnie oceniam (i chyba nie tylko ja) łowisko Specjalne jakim jest obecnie OS San.
Czyli jakie jest rozwiązanie na takie katastroficzne wizje? Dalej podnosić opłaty żeby obniżyć presję, pozbyć
się (części) ludzi z tej wody. Jakby nie było źle. Ciągle błędne koło.



"Dlaczego PZW ma być wyjątkiem? Owszem w ogólnej liczbie PZW jako całość dysponuje dużą kwotą ale
w rozbiciu na hektary wód już tak dobrze nie jest. A wędkarze na „normalnych” wodach oczekują cudu płacąc
kilka złotych za dzień łowienie z dostępem do wody przez okrągły rok. Niektórzy jak Arek chciałby nawet by
ktoś zostawił jakieś obwody do wędkowania za darmochę!"

_____

Jeżeli są to puste obwody to jest to dziwne? Zostawić skoro przez -naście (o ile nie dłużej) lat nie spełnia
choćby minimum oczekiwań. Zostawić dla WP, niech "puszczą" je za darmochę.



"I jeszcze regulaminy połowu. Prywatny użytkownik układa sam regulamin i albo się go akceptuje lub
nie. W PZW każdy regulamin podlega dyskusji, akceptacji, glosowaniu itd. W skrajnych wypadkach
mamy to co w Krośnie po wprowadzeniu widełek na karpie, szczupaki i sandacze na Solinie i zakazu
zabierania łososiowatych, w tym tęczaków na Myczkowcach. Ile trzeba roboty w PZW by wprowadzić
haki bezzadziorowe, pojedyncze zbrojenie przynęt spinningowych, wody „górskie” na zbiornikach gdzie
są płotki czy odcinki no kill."

______

Dlatego tym bardziej oddałbym te obwody w ręce WP niech tym narzekającym na wszystko dają, nawet za
darmo. Czy jednak te wody (lub bardziej ludzie którzy z nich korzystają) są "dochodem" dla PZW do łatania
innej dziury? Coś mi się wydaje że w wielu przypadkach Okręgów tak to wygląda. Jednak Okręg Krosno jako
przykład dobrze prowadzonego, mógłby zdecydować o oddaniu "dziadostwa" z którym są wyłącznie kłopoty a
jakość oferty mizerna i prowadzić tylko te które przynoszą korzyść. Chyba że jednak tak nie jest lub są obawy
że "tak nie będzie".



Podsumowując.
Wg mnie najlepiej jest mieć złe wody za darmo lub darmochę. Dlaczego, ano dlatego że zgodnie z modnymi
ostatnimi laty zasadami rynkowymi, lepiej produkować masówkę za grosze niż kilku (niepewnych) klientów na
produkt za bardzo duże pieniądze.

Jakie są pozytywne skutki takiego postawienia sprawy:
- taniocha (za darmo) każdy spróbuje do momentu aż stwierdzi "zła oferta" i odpuści,
- brak ryb=brak ludzi
- brak ludzi=brak presji
- brak presji= szansa na odbudowę populacji, brak niszczenia środowiska, szansa na "powrót" ryb, jak to w
przyrodzie,
- turysta odpuszcza łowienie na niepewnych wodach, miejscowy zawsze dopilnuje i znajdzie rybę wiec jakaś
ich cześć na pewno będzie zadowolona.
Wniosek, każdy "miejscowy" będzie łowił i dbał o swoje wody w najbliższej okolicy wiedząc że nie ma co
ponosić kosztów na niepewne wyjazdy.
Wszystko to co wymieniłem wyżej dzieje się już "z automatu", jak ostatnie 2-3 lata na Sanie w okolicach Leska.

Dlatego nie dziwię się wcale że większość czeka na przejęcie wód od PZW przez Wody Polskie jak na
zbawienie. Nie dlatego że ryb będzie w cud. Dlatego że patrz pozytywne skutki ww. A wszystko to za grosze.

Sam szczerze powiem że jeden z dobrych okresów wędkarskich jaki mi nie przeszkadzał i byłem z niego
zadowolony na Sanie to lata 1993-2000 gdy większość twierdziła że "San już nie ten". Rryb było dla mnie (i
nie tylko) do syta. Po wprowadzaniu rynkowej gospodarki, powstaniu OS San, rozreklamowaniu Sanu i
dopuszczeniu bardzo wielu nowych do "zastawionego stołu" wszystko bardzo szybko (max 10 lat) się
skończyło. Dzięki komu, dokładnie to wiemy.

Pozdrówko.
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [5] 25.03 08:28
 
Po 1993 San wcale nie został rozreklamowany bo stało się to 10
lat wcześniej.
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [1] 25.03 10:55
 
Pisałem po "lipie" która wg niektórych była przed 2000r. Czyli w latach 1993-1998.
Wystarczy poczytać wszelkie info choćby tu, na nieśmiertelnym forum jakim jest FF. Zacznij od roku 2000r.
będzie łatwiej.
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [0] 26.03 00:50
 
Bo "lipa" to pojęcie bardzo subiektywne gdyż zawsze podlega
porównaniom. Coś co w latach 1995-2000 można nazwać było
tym terminem, gdy stan rzeki porównywało się do lat 80-tych, dziś
byłoby szczytem marzeń.
Podobnie będzie, i tu wcale nie bronię PZW, gdyż uważam tę
organizację jako całość za dysfunkcyjną, z obecną sytuacją na
naszych rzekach i ogólnie w tzw. gospodarce wędkarskiej. To co
dziś widzimy jako patologię i marnotrawstwo za kilka lat destrukcji
pod rządami WP będziemy wspominać słowami " nie było wcale
tak źle". Mam jednak głęboką nadzieję, że wynik wyborów
jesiennych nieco ostudzi WP i ich przydupasów, po jakimś czasie
ktoś to towarzystwo rozpędzi a nowa UR stworzy podwaliny
nowego ładu.
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [0] 25.03 10:59
 
Im "bliżej" roku 2000 tym "barwniej" i piękniej.
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [0] 25.03 11:02
 
Tu trochę telepło rybami z Sanu
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [0] 25.03 11:07
 
I wiadomości z łowiska. OS San oczywiście.
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [2] 25.03 21:24
 
Sorry Arek, nie mam siły nawet żeby przeczytać w całości co naisałeś, może jutro..
Czytałem tylko początek. Dla ciebie mój przydomowy ciurek to nieważna woda. Czy wiesz że w ostatnim
czasie więcej tu łowi jak na Sanie? Dlaczego mam zrezygnować z Taboru, Strwiąża Wisłoka, którym
chłopaki z Krosna fajnie się zajęli, dlaczego mamy odpuścić Ropę jeśli ludzie z Jasła jeśli robią wszystko
dla tej wody?
Kończę bo jeszcze musze na chwile do roboty...
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [0] 25.03 22:30
 
Zadbane i dające nadzieje na sukces wody, jak najbardziej nie. Widziałem podobne efekty na Lubalszczyźnie,
Roztoczu. Strwiaż wzięty/oddany w odpowiednie ręce również "działał". Dopóki nie dobrali się do niego
"wszyscy" którzy zgodnie z ... mogli. Niech będzie "opłatą krajową".
Jeszcze chwila i Tabor skończy podobnie. Zresztą jak każde wody "obsługiwane" (oferowane) w podobnym
systemie. Kwestia czasu.

Zauważyłem (ostatnie lata) jak szybko info rozchodzi się o ilości mięsa jakie jest dostępne i w zasięgu, ...
choćby portfela. Teraz na "topie" są Myczkowce. Widać po tym jak ludzie potrzebują "taniego mięsa". W sumie
po każdym zarybieniu, gdziekolwiek. Są gotowi ponosić każde koszty (dojazd, opłaty) żeby tylko do niego się
dorwać. Legalnie, miej legalnie, uczciwie/mniej uczciwie, w limitach/poza nimi. Ale po wszystkich tych ruchach
i manewrach widzę również jak szybko "odpadają" oni z "rynku" gdy wchodzi ograniczenie "No Kill".
Co jest wiec łatwiej zrobić jeżeli chodzi o łowiska? No Kill z jakimiś rybami, może naturalnymi? Czy burdel
który szybko zostanie zajechany przez klientów, jak to w burdelach?

Pozdrówko.
 
  Odp: KuPa mięci!!! Dla niekorzystających z fb:) [0] 26.03 09:07
 
Jeszcze jedna rzecz Piotrku.

Nie pisz moich danych odnosząc się do moich wpisów, gdyż nie po to pisze pod nickiem żeby ktoś podawal
moje dane personalne. RODO, te sprawy.
Nie żebym się czegoś bał. Im mniej ludzi wie kim jestem, tym więcej będę wiedział co się dzieje w
"niepokornym światku".
A "oni" również czytają to (czy inne) Forum które jest Forum ogólnodostępnym. Mając moje dane będą trzymali
gębę na kłódkę. Wiesz o co chodzi.

To co pisałem to nie po to żebym się kogoś czepiał czy kogoś o coś oskarżał. Zwłaszcza jednej osoby czyli
Ciebie gdyby przyszło to komuś do głowy. Nie musisz wiec wcale się odnosić do tego co jedynie stwierdziłem i
opisałem jak ja to widzę. W sumie wiele lat temu już o tym wszystkim rozmawialiśmy i w temacie nic się nie
zmieniło.

Pozdrówko i do zobaczenia na wodzie.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus