|
Chociaź post jest skierowany przeciwko mojej osobie, pozwolę sobie ponowić moja zachęte do
podzielenia sie
z nami swoim niewątpliwie olbrzymim doświadczeniem. Zawsze można ulepszyć metodę, a my Polacy,
podobno, jesteśmy w tym świetni. W dalszym ciągu liczę na merytoryczną dyskusje i wymiane
argumentów
zamiast obrażania się nawzajem. Łatwo się pokłócić i znacznie trudnuej się wtedy rozmawia.
Jeżeli nie zgadza sie pan kompletnie z ideą RSI, szanuje to i rozumiem zamknięcie na ten model
działania, w
końcu każdy ma prawo mieć swoje poglądy, niezależnie od zdania innych. Wystarczy napisać to wprost
lub
wogóle nie pisać nic. Proszę jedynie nie szukaj pretekstu do negowania, bo jest to odbierane jako zwykłe
buractwo. To, że ktoś chce robić bezsensowne dla ciebie rzeczy to chyba nie twój problem.
Inkubacja insitu ma tyle wspólnego z zarybianiem materiałem z hodowli w betonowych basenach co
(uwielbiam to porównanie) picie w Szczawnicy ze szczaniem w piwnicy.
Nie wiem skąd informacja o pokarmie na bazie suszonych owadów? To jakieś nieporozumienie, może z
tłumaczenia wersji angielskiej zajawki projektu.
Pozdrawiam
Życzysz sobie mojej opinii wyrażonej wprost, obiecuję, że będę się starał tak to ująć. Zacznę od czegoś
innego: Tą drogą chciałbym wyrazić swoje uznanie tym wszystkim hodowcą , którzy potrafią
wyprodukować w sposób powtarzalny narybek lipienia . Idea , jak to określasz RSI , może mieć
zastosowanie w warunkach skromnego zaplecza hodowlanego i kłopotów logistycznych z zarybianiem
nieżerującym wylęgiem. Największą wadą jest zabezpieczenie ikry przed grzybami, stąd propozycja
nazwy SAPROLEGNIA PLUS. Następnie idą desperackie kroki uratowania przedsięwzięcia czego
skutkiem jest anomalia rozwojowa wylęgu. Nie wybrnie się z tego użyciem eufemizmu. Efekt końcowy
nijak się nie ma do oczekiwań. Jest jeszcze kilka innych problemów, ale to nie miejsce na ich omawianie.
Pochodzenie ikry, dwa pytania, ikra do twojego RSI już raz o to pytałem ,ale się domyślam, dwa ikra na
przyszłość. Czy gdzieś jest nadmiar tarlaków i jak zabezpieczyć " elektryków " przed linczem. Tarlaki ze
stawów? Greps o Szczawnicy. Świadomie nadałeś opracowaniu infantylne pozory pracy naukowej i
nieprawdziwie pozorujesz jej efekty. To powinno wystarczyć. Miało być wprost, no to jest. mirek
|