|
Fascynacja nieograniczonymi możliwościami zabiegów hodowlanych i kształtowanie trwale
przekształconych przez człowieka rzek, w oparciu o pożądane gatunki ryb, takich jak
pstrąg, dodatkowo w ilościach próbujących sprostać oczekiwaniom wędkarzy (w tym moim
też), w całkowitym oderwaniu od istniejących warunków środowiskowych, mając
świadomość faktu, że szansa na utworzenie samorekrutującej się populacji tego gatunku
tamże wynoszą 0 (słownie:zero) była i jest jedną z przyczyn obecnego fatalnego stanu
rzeczy. Natomiast jeżeli chodzi o możliwy wpływ drapieżnictwa pstrągów potokowych na
inne gatunki ryb, to przy całym szacunku, autorytetem dla mnie w tej dziedzinie jest prof. T.
Penczak i jego wnioski oparte na wieloletnich badaniach dorzecza górnej Pilicy.
|