1) Nie lubię się protezować nikim, bo fizyka i logika nie potrzebują cytowania profesorów -
jednak znając Polskę jako papugę narodów, zapatrzoną w zachód jak w złotego cielca,
myślałem że Lefty pomoże - przeliczyłem się.

2) Nie stygmatyzuję Simmsa i Sage, natomiast drażni mnie muchowa pycha niektórych
muszkarzy, którzy dopiero uczą się łowić, ale poprzez zakupy liczą na jakiś automatyczny
przyrost doświadczeń i status na forum. Teletubiś to określenie, które miało sprowadzić do
parteru niektórych przemądrzałych nuworyszy, którzy "kupili sobie najlepsze korki na boisku i
udawali przed chłopcami Ronaldo".

3) Wielu użytkowników Sage na tym forum nigdy nie przejawiało pychy z powodu kawałka
grafitu. Tych Kolegów nigdy nie nazwałem teletubisiami.

4) Szanuję i lubię ludzi z natury. Loże szyderców opuszczam. Jak mnie na stronę wziął Kolega
na Pomorzu Zachodnim i zaczął mówić o miejscowych jako o "bydle", oddaliłem się od niego
emocjonalnie na zawsze.

Jak zawsze rozumiem Twoje zaangażowanie emocjonalne w dowiedzenie swojej racji,ale nie można operować skrótami myślowymi to nie jest droga do powszechnego zrozumienia,a co więcej może być odebrane jako obraźliwe.mirek

I tak piszę rozwlekłe posty, tłumaczę w szczegółach, staram się być precyzyjny itd. Nie
namawiaj mnie na napisanie kolejnych 15 tys. postów, które sprostowują sprostowania. Buta,
ignorancja i lakoniczne wypowiedzi pełne głupoty, zasługiwały najwyżej na milczenie, a
otrzymały tylko miano teletubisa.

Ta Cantara to był kij w mrowisko. I bardzo dobrze. Łowimy na wodach kosztujących 30 - 40
groszy za dzień, a to i tak niektórym jest za drogo, chcą porozumień... łowić na Sage w
cantarowych łowiskach, przedziwne zjawisko. Coś jakby się walnąć na ławce w parku w
garniturze szytym na miarę u dobrego krawca.

Wysoka jakość sprzętu - w tym jesteśmy dobrzy, my zatomizowani Polacy. Ale wysoka jakość
wspólnotowych spraw? Wolimy uciec na zachód, pojechać gdzie indziej na ryby, odwrócić od
siebie twarze i się rozejść. To smutne. Jesteśmy w czarnej dupie społecznej.

Ta Cantara to był kij w mrowisko. I bardzo dobrze. Łowimy na
wodach kosztujących 30 - 40
groszy za dzień, a to i tak niektórym jest za drogo, chcą
porozumień... łowić na Sage w
cantarowych łowiskach, przedziwne zjawisko. Coś jakby się walnąć
na ławce w parku w
garniturze szytym na miarę u dobrego krawca.

Wysoka jakość sprzętu - w tym jesteśmy dobrzy, my zatomizowani
Polacy. Ale wysoka jakość
wspólnotowych spraw? Wolimy uciec na zachód, pojechać gdzie
indziej na ryby, odwrócić od
siebie twarze i się rozejść. To smutne. Jesteśmy w czarnej dupie
społecznej.



Ci "najlepsi" wędkarze jeżdżą po świecie bo tu nie ma ryb.
Krzysiu ja tam lubię dobry jakościowo sprzęt co nie znaczy że
najdroższy,ale masz 1000% racji.
Na sprzęt to kasy nie szkoda.
Pytanie.Jaki procent wód w Polsce można uznać za "rybne"?
Żyjemy w iluzji i się łudzimy.Nic się nie zmieni.PZW można zmienić
tylko oddolnie.

Problemem PZW są jego członkowie, innych problemów PZW nie ma. Pani w kasie przy
okręgu Wrocław musi co roku znosić roszczeniowe komentarze ze strony strasznie
skrzywdzonych składką na zagospodarowanie i ochronę wód w wysokości tańszego obiadu z
rodziną we Wrocławiu.

Pomiędzy oczekiwaniami wędkarzy a ich gotowością do zapłacenia za powyższe jest przepaść.
Mniej więcej stukrotna. Gdybyś wprowadził składki w wysokości 2 zł za dzień łowienia, czyli
730 zł na okręg bez porozumień, to chyba by roznieśli widłami Dom Wędkarza i wyzywali PZW
na czym świat stoi. I jeśli protestowaliby emeryci to pół biedy. Gorzej, że takie poglądy mają
również ludzie z dobrym sprzętem. Ryba ma być, a skąd to już nie ważne...