|
Problemem PZW są jego członkowie, innych problemów PZW nie ma. Pani w kasie przy
okręgu Wrocław musi co roku znosić roszczeniowe komentarze ze strony strasznie
skrzywdzonych składką na zagospodarowanie i ochronę wód w wysokości tańszego obiadu z
rodziną we Wrocławiu.
Pomiędzy oczekiwaniami wędkarzy a ich gotowością do zapłacenia za powyższe jest przepaść.
Mniej więcej stukrotna. Gdybyś wprowadził składki w wysokości 2 zł za dzień łowienia, czyli
730 zł na okręg bez porozumień, to chyba by roznieśli widłami Dom Wędkarza i wyzywali PZW
na czym świat stoi. I jeśli protestowaliby emeryci to pół biedy. Gorzej, że takie poglądy mają
również ludzie z dobrym sprzętem. Ryba ma być, a skąd to już nie ważne...
|